Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kto kazał zatrzymać Blidę?

0
Podziel się:

Czy prokuratorzy prowadzący sprawę Barbary Blidy działali pod presją? Tak może wynikać z ich zeznań, do których dotarła prasa.

Kto kazał zatrzymać Blidę?
(PAP)

"Gazeta Wyborcza" twierdzi, że prokuratorzy prowadzący sprawę Barbary Blidy działali pod presją. Według dziennika, decyzji o zatrzymaniu byłej minister nie podjęli jednogłośnie.

Z zeznań prokuratorów wynika, że datę zatrzymania narzucili im przełożeni, ale wcześniej już znała ją ABW.

"Gazeta Wyborcza" dotarła do protokołów zeznań przesłuchań członków prokuratorskiej grupy śledczej z Katowic, która od stycznia do kwietnia tego roku prowadziła śledztwo w sprawie mafii węglowej.

Jednym z efektów śledztwa była decyzja o zatrzymaniu przez ABW Barbary Blidy - byłej posłanki SLD, minister budownictwa w rządzie Leszka Millera. 25 kwietnia, gdy ABW o 6 rano wkroczyła do jej domu w Siemianowicach Śląskich, Blida postrzeliła się śmiertelnie z pistoletu.

Okoliczności śmierci bada prokuratura w Łodzi. W czerwcu przesłuchała między innymi prokuratorów prowadzących śledztwo przeciwko byłej minister. "Gazeta Wyborcza" pisze, że z ich zeznań wynika, że sprawa cieszyła się ogromnym zainteresowaniem przełożonych, również ze względu na wątki polityczne.

Dziennik dodaje, że prokuratorzy opowiadają, iż działali pod nieustanną kontrolą przełożonych. Ponaglano ich i naciskano, by zatrzymali wszystkich podejrzewanych. Datę zatrzymania Barbary Blidy wyznaczył nie prokurator prowadzący śledztwo, lecz kierownictwo prokuratury w Katowicach - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

Dziennik zamieszcza fragment zeznań szefa grupy prokuratorów Tomasza Balasa: "Do mojego pokoju przyszedł prokurator Wójcik. Wyraził to takimi słowami: prokurator okręgowy Krzysztof Blach chciałby, aby ta realizacja miała miejsce 24 lub 25 kwietnia. Rzeczą, która człowieka dotknęła, jest fakt, że ktoś przychodzi i proponuje termin".

Prokurator Balas powiedział również, że "zainteresowanie sprawą ze strony przełożonych, jak również ilość spotkań i merytorycznych rozmów były rzeczą nadzwyczajną, niespotykaną w innych sprawach". "Odniosłem wrażenie, że prokurator okręgowy stara się nas kontrolować" - cytuje wypowiedź Tomasza Balasa "Gazeta Wyborcza".

Katowiccy prokuratorzy zeznają, że podejmując decyzję o zatrzymaniu Barbary Blidy nie byli jednomyślni. Jak pisze dziennik, Tomasz Balas i Małgorzata Kaczmarczyk-Suchan uważali, że wystarczy Blidzie doręczyć wezwanie na przesłuchanie. Mówią o swych obawach, że sprawa będzie wykorzystana propagandowo przez ich przełożonych i Ministerstwo Sprawiedliwości.

"Gazeta Wyborcza" pisze ponadto, że z zeznań prokuratorów wynika, iż w dniu zatrzymania Blidy spodziewano się na Śląsku przyjazdu ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i konferencji prasowej z jego udziałem.

Dzień przed zatrzymaniem urzędnik z Prokuratury Krajowej pytał prokuratora Balasa, jakie zarzuty zostaną przedstawione Barbarze Blidzie. "Zadałem mu pytanie, skąd wie, że pisałem zarzuty, skoro nie nadzoruje Katowic i wcześniej nie rozmawialiśmy o tej sprawie. Powiedział, że przygotowuje materiały na konferencję, która jutro ma się odbyć" - dziennik przytacza zeznania prokuratora Balasa.

Minister Ziobro zaprzeczył tym doniesieniom i nazwał publikację artykułu prowokacją polityczną.

wiadomości
prawo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)