W dzisiejszych wyborach prezydenckich na Cyprze najwięcej głosów - 45,46 procent - zdobył Nikos Anastasiadis, przywódca głównej partii opozycyjnej DISY. Ponieważ nie jest to większość absolutna, za tydzień odbędzie się druga tura wyborów.
Rywalem Anastasiadisa, przywódcy konserwatywno-liberalnego Zgromadzenia Demokratycznego (DISY), będzie Stawros Malas, były minister zdrowia w rządzie ustępującego komunistycznego prezydenta Dimitrisa Christofiasa. Malas otrzymał 26,91 procent głosów.
Wyniki końcowe okazały się inne, niż sugerowały to sondaże exit poll, które mówiły o zdobyciu przez Anastasiadisa ponad 50 proc. głosów, co oznaczałoby jego zwycięstwo już w pierwszej turze.
Po oddaniu głosu Anastasiadis mówił, że stawką w tych wyborach jest _ przetrwanie Republiki Cypryjskiej _. Zarazem starał się przygotować ludność na rygorystyczne przedsięwzięcia oszczędnościowe, mówiąc: _ - Wszyscy musimy wspólnie zmierzyć się z krytyczną sytuacją _.
Cypr boryka się z wielkimi trudnościami gospodarczymi. Prezydent, którego wybiorą Cypryjczycy, będzie się musiał podjąć negocjacji w sprawie międzynarodowej pomocy finansowej. Na ratowanie banków i ustabilizowanie finansów państwa kraj potrzebuje 17,5 miliarda euro.
Według oficjalnych danych pieniędzy w kasie państwowej wystarczy tylko do końca marca. Cypr wystąpił o pomoc do Komisji Europejskiej; decyzja w sprawie przyznania wsparcia oczekiwana jest najwcześniej w drugiej połowie marca.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Wyniki sondaży wbrew przewidywaniom Sondaże exit poll sygnalizują, że dzisiejsze wybory prezydenckie na Cyprze zostały, wbrew przewidywaniom, rozstrzygnięte już w pierwszej turze. | |
Niemcy ulegną presji. Zgodzą się na tą pomoc Rząd Niemiec prawdopodobnie zrezygnuje ze sprzeciwu wobec finansowej pomocy dla Cypru. |