Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Kalus
|

Strajk głodowy rezydentów. Radziwiłł: wynagrodzenia wzrosną o ponad 2 tys. zł

572
Podziel się:

Minister zaznacza, że wszystkie te decyzje zostały podjęte jeszcze przed protestem rezydentów.

Ze smutkiem odbieram to, jak protest usiłuje wykorzystać polityczna opozycja - powiedział minister zdrowia.
Ze smutkiem odbieram to, jak protest usiłuje wykorzystać polityczna opozycja - powiedział minister zdrowia. (Maciej Luczniewski/REPORTER)

Przez najbliższe cztery lata wynagrodzenia rezydentów wzrosną o ponad 2 tys. złotych - zapowiada w poniedziałkowym wywiadzie dla "Super Expressu" minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.

Szef MZ ocenia, że problem lekarzy rezydentów "szczególnie nabrzmiał w ostatnich latach rządzenia" koalicji PO-PSL. "Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, w latach 2013-2015 podjęto cały szereg złych decyzji, np. dotyczących kształcenia podyplomowego lekarzy. Ogromna część problemów, z którymi mamy do czynienia, to problemy, które w spadku pozostawiła nam poprzednia ekipa po latach bezczynności albo złych decyzji" - mówi Konstanty Radziwiłł.

- I to my te problemy rozwiązujemy tak szybko, jak to możliwe - dodaje. Podkreśla, że jego resort przygotował "ustawę, która stopniowo podnosi minimalne wynagrodzenia pracowników medycznych". - W końcu będziemy równać w górę - to niezwykle ważne dla tych, którzy zarabiali w służbie zdrowia niegodnie mało. Warto dodać, że wraz ze wzrostem wynagrodzenia zasadniczego wzrastają również pozostałe składniki wynagrodzenia. Ustawa ta obejmuje także lekarzy rezydentów - przekonuje minister.

- Oprócz tego wprowadzamy dodatek motywacyjny w wysokości 1200 zł dla tych adeptów medycyny, którzy wybiorą specjalizację spośród 20 koniecznych dla zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentom, np. pediatrię, onkologię kliniczną, chirurgię ogólną czy kardiologię dziecięcą. W praktyce oznacza to, że przez najbliższe cztery lata wynagrodzenia rezydentów wzrosną o ponad 2 tys. złotych - mówi szef resort zdrowia.

Zobacz także: Zobacz także: Tak pracują polscy lekarze. Podają sobie kroplówki, żeby wytrzymać dyżur

Zaznacza przy tym, że wszystkie te decyzje zostały podjęte jeszcze przed protestem rezydentów. - Ustawa o minimalnych wynagrodzeniach jest z czerwca, a rozporządzenie o wynagrodzeniach dla rezydentów jest pochodną tej ustawy. O braku dialogu nie może być mowy - przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia w ciągu ostatnich dwóch lat spotkali się z rezydentami ponad 20 razy. W wielu tych spotkaniach uczestniczyłem osobiście - podkreśla Radziwiłł.

Brak lekarzy nie tylko w Polsce

Deklaruje, że wolą rządu jest, by nakłady na służbę zdrowia wzrosły jak najszybciej. - Tu konieczna jest też jednak odpowiedzialność - trzeba to wszystko dokładnie przeanalizować. Projekt ustawy, który przygotowaliśmy w Ministerstwie Zdrowia, zakłada systematyczny wzrost wydatków już od 2018 r., rozłożony na kolejne lata. Chodzi o to, by przy jednoczesnym zwiększaniu finansowania móc jeszcze pracować nad zmianami organizacyjnymi i uszczelnianiem systemu - samo dosypanie pieniędzy to nie jest rozwiązanie wszystkich problemów służby zdrowia - dodaje minister.

Dowodzi przy tym, że nie jest prawdą, iż Polska ma najmniej lekarzy przypadających na liczbę mieszkańców. - Wystarczy sprawdzić, ilu jest lekarzy z aktywnym prawem wykonywania zawodu i ilu jest Polaków. To wprost pokazuje, że lekarzy jest nie 2,2 na tysiąc mieszkańców, jak to jest często przytaczane, ale 3,5 - mówi minister zdrowia.

- I to lokuje nas mniej więcej w okolicy średniej europejskiej. Nie oznacza to, rzecz jasna, że liczba lekarzy jest wystarczająca. Ale niedobór lekarzy występuje niemal we wszystkich krajach, również tych najbogatszych. Austriaccy lekarze wyjeżdżają do Niemiec, szwedzcy do Norwegii, norwescy do USA. To powszechne zjawisko i nie bagatelizujemy go - zapewnia.

Przekonuje, że obecny rząd znacznie zwiększa liczbę miejsc na studiach lekarskich. - Do tego w niecałe dwa lata udostępniliśmy lekarzom ponad 10 tys. miejsc rezydenckich. Były minister Bartosz Arłukowicz rozdzielił ich mniej w czasie swojego 3,5-rocznego zasiadania w gabinecie ministerialnym - dodaje szef MZ.

"Niech jadą!". Minister prostuje

Radziwiłł komentuje też w wywiadzie dla "SE" czwartkowe słowa posłanki PiS Józefy Hrynkiewicz, która na uwagę posłanki PO Lidii Gądek, że bez podwyżek młodzi lekarze wyjadą za pracą na Zachód, rzuciła: "Niech jadą!". - Oczywiście zachęcamy lekarzy do pracy i rozwoju zawodowego w Polsce. Z tego, co wiem, nawet sama pani poseł odcięła się od słów, które wypowiedziała. Nie mamy dziś, na szczęście, do czynienia z masową emigracją lekarzy z Polski. Mówienie o tym jak o istniejącym, skrajnie groźnym zjawisku jest znaczną, ale to znaczną przesadą. Coraz częściej dostrzegamy też tych, którzy po wyjeździe z Polski wracają do naszego kraju, co ma swoje ewidentne plusy. Oczywiście nie chcemy, żeby lekarze masowo wyjeżdżali - mówi minister.

Odnosząc się do czwartkowej debaty w Sejmie na temat protestu rezydentów, Radziwiłł ocenia, że nie było tam merytorycznej dyskusji. - Szczególnie szokujące są wypowiedzi byłych ministrów zdrowia z Platformy Obywatelskiej, którzy są przecież w znacznej mierze odpowiedzialni za problemy, które są powodem protestów. Myślę tutaj o sprawie przewlekłego niedofinansowania służby zdrowia. Za naszych rządów to się zmieniło - na przykład w ostatnich tygodniach z 5 mld nadwyżki budżetowej aż 3 zostały przekazane na służbę zdrowia. To rzecz bez precedensu - uważa Konstanty Radziwiłł.

- Chcę zdecydowanie wierzyć, że lekarze rezydenci, którzy protestują, nie są motywowani politycznie. Ze smutkiem odbieram to, jak protest usiłuje wykorzystać polityczna opozycja - powiedział.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(572)
Władza
6 lat temu
Jeśli rząd dał lekarzom podwyżki to niech zniesie dak duże płace za dyżury.Dyżur powinien być obowiązkowy i ramach pensji,tak jak to jest w policji czy straży, czy innych zawodach.Dlaczego policjant czy strażak za nocke nie bierze 1500 czy 2000 zł, chociaż naraża swoje życie. Lekarza natomiast podczas tej nocki śpi w swojej dyzurce. To patologia. Lekarze to święte krowy.Wszystkie zawody trzeba sprawiedliwie traktować stąd oburzenie społeczne na strajki. Wszystkie pensje powinny wzrosnąć o 400 zł nie tylko lekarzy.
Waldek
7 lat temu
Ludzie dajcie na luz czy to Platforma czy PIS chodzi o stołki w firmach państwowych te same mordy od lat manipulują ludźmi. Tak jest od rządu począwszy a na gminach kończąc. Będą zajmować się wszystkim lecz nie tym co najważniejsze. Najważniejsze jest nasze zdrowie i dlatego ten protest jest potrzebny. Nie czas dzielić Polaków i szukać wrogów taka polityka nie przyniesie sukcesu.
jadwiga
7 lat temu
[QUOTE] Zobacz także: Tak pracują polscy lekarze. Podają sobie kroplówki, żeby wytrzymać dyżur [/QUOTE] ponieważ tym rezydentom chodzi tylko o pieniądze. Inne grupy społeczne również są wykształcone i zaczynają od najniższej krajowej lub muszą za staż zapłacić, winnych krajach lekarz cie gardz pacjentem ubezpieczonym, swoją pracę wykonuje rzetelnie, albo praktyka prywatna lub państwowa, pensje może i większe ale i koszt utrzymania większy
jadwiga
7 lat temu
[QUOTE] Zobacz także: Tak pracują polscy lekarze. Podają sobie kroplówki, żeby wytrzymać dyżur [/QUOTE]
Artur Gdańsk
7 lat temu
To normalne że zaraz po szkole niedoświadczony pracownik czytaj lekarz zarabia niewiele. Niech młodzież pokaże co potrafi, zostaną najlepsi najlepiej zarabiający a patałachy będą narzekać. Poza tym lekarz to zawód gdzie dopiero koło 40 roku życia po stażach i specjalizacjach zaczyna się zarabiać prawdziwe pieniądze. Każdy lekarz, który uważa że już za samo machanie dyplomem powinien dostawać 4 tys zł jest w dużym błędzie. Jeżeli chcą zarabiać tu i teraz niech zostaną przedstawicielami handlowymi, glazurnikami, spawaczami. Brakuje w kraju konkretnych fachowców a dalej będziemy za państwowe czyli nasze pieniądze kształcić najbardziej arogancką i roszczeniową grupę zawodową ?
...
Następna strona