Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Rząd miał zatrzymać emigrację, a rośnie jeszcze szybciej. Ponad 2,5 mln Polaków za granicą

1083
Podziel się:

Na koniec 2016 roku było o prawie 120 tys. więcej emigrantów niż rok wcześniej. Niezmiennie najpopularniejsza jest Wielka Brytania, gdzie w rok przybyło 10 proc. naszych rodaków.

Na koniec 2016 roku poza granicami Polski przebywało czasowo około 2 mln 515 tys. mieszkańców naszego kraju.
Na koniec 2016 roku poza granicami Polski przebywało czasowo około 2 mln 515 tys. mieszkańców naszego kraju. (Jack Wallsten/flickr)

Coraz więcej Polaków emigruje za granicę. Jest ich już ponad 2,5 mln. Niezmiennie najpopularniejsza jest Wielka Brytania, gdzie w ciągu roku przybyło 10 proc. naszych rodaków. W czołówce są też Niemcy, a w mniejszym stopniu Holandia i Irlandia. Mimo niskiego bezrobocia w kraju, różnice w płacach są tak duże, że plany ograniczenia wyjazdów za pracą na razie nie mają szans się spełnić.

Na koniec 2016 roku poza granicami Polski przebywało czasowo około 2 mln 515 tys. mieszkańców naszego kraju. To oznacza wzrost emigracji o 118 tys. (4,7 proc.) w porównaniu z końcówką 2015 roku - wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego.

Wyniki dotyczą Polaków przebywających za granicą co najmniej przez 3 miesiące. Zaliczają się do nich także osoby, które są na emigracji nawet wiele lat, ale nie dokonały wymeldowania. Jak podkreśla GUS, wyniki z założenia nie obejmują emigracji sezonowej (np. studenckie wyjazdy wakacyjne za pracą).

Wbrew hucznym zapowiedziom rządu emigracja nie maleje, a przynajmniej statystyki GUS pokazują, że przybywa osób wyjeżdżających z Polski. I to przybywa ich coraz szybciej. Na koniec ubiegłego roku było ich o 4,92 proc. więcej niż w 2015 roku. Między 2015 i 2014 rokiem różnica była na poziomie 3,32 proc.

Co ciekawe, przyrost emigracji w ostatnich sześciu latach był tylko raz wyższy - między 2013 i 2014 rokiem. Wyniósł wtedy 5,65 proc. W innych latach utrzymywał się niewiele powyżej 3 proc.

Zobacz także: Emigracja wciąż rośnie. Ponad 2,5 mln Polaków za granicą. Zobacz wideo:

Przypomnijmy, że jeszcze niedawno wicepremier Mateusz Morawiecki nawoływał wszystkie rodziny z dziećmi mieszkające na Wyspach słowami "wróćcie do nas". - To będzie dobre dla Polski, a niekoniecznie złe dla Wielkiej Brytanii - apelował Morawiecki przy okazji wywiadu dla brytyjskiej telewizji Sky News. W podobnym tonie wielokrotnie wypowiadali się także inni politycy PiS, wskazując na spadające bezrobocie i rosnące pensje w naszym kraju.

Widać, że apele trafiły w próżnię. Pytani przez nas ekonomiści nie chcieli odnosić się do polityki w tym kontekście. Wskazywali jedynie, że tak naprawdę temat emigracji jest tylko grą o przyciągnięcie wyborców, a w rzeczywistości nie mają oni bezpośrednio wpływu na tak ważne wybory życiowe, jaką jest długookresowa emigracja, głównie zarobkowa. To proces, który trwał przez lata i tyle samo czasu musi minąć, by nasi rodacy chcieli wrócić.

- Dane na temat emigracji nie są rewolucyjne, ale też na pewno nie są takie, jakie byśmy sobie życzyli - komentuje statystyki GUS Andrzej Kubisiak, ekspert Work Service. Nie pozostawia złudzeń, że skala wyjazdów z Polski będzie postępować, choć raczej powinno się to zmieniać w kierunku ograniczania przyrostu emigracji w kolejnych latach.

- Zmiany są na razie widoczne głównie w charakterystyce emigracji. Staje się poszukiwaniem szans na lepsze życie i coraz rzadziej wynika z konieczności - zauważa Kubisiak. Mimo wszystko badania Work Service ciągle pokazują, że typowy emigrant zarobkowy to osoba bez wykształcenia, która nie potrafi się odnaleźć na polskim rynku pracy. To też w większości osoby młode, bez dzieci.

Najpopularniejsze kierunki emigracji

Statystyki pokazują, że zdecydowana większość Polaków, wyjeżdżając z naszego kraju, pozostaje w Europie (88 proc.). Spośród krajów UE, najwięcej polskich emigrantów przebywa w Wielkiej Brytanii (788 tys.) i Niemczech (687 tys.).

Pozostałe kraje zostają daleko w tyle. Niewiele powyżej 100 tys. naszych rodaków jest jeszcze w Holandii oraz w Irlandii.

Królują wyjazdy do Wielkiej Brytanii, a szykowane opuszczenie UE przez Brytyjczyków jeszcze wzmocniło emigrację w tamtym kierunku. Na koniec 2016 roku było tam o 68 tys. więcej naszych obywateli niż w grudniu 2015. To oznacza skok o prawie 10 proc.

Najpopularniejsze kierunki emigracji (dane w tysiącach osób)
kraj liczba emigrantów (zmiana w skali roku) kraj liczba emigrantów (zmiana w skali roku)
Wielka Brytania 788 (+9,4%) Szwecja 49 (+6,5%)
Niemcy 687 (+4,9%) Austria 39 (+8,3%)
Holandia 116 (+3,6%) Dania 32 (+6,7%)
Irlandia 112 (+0,9%) Hiszpania 29 (-3,3%)
Włochy 93 (-1,1%) Czechy 9 (0%)
Norwegia 85 (+1,2%) Grecja 8 (0%)
Francja 64 (0%) Finlandia 3 (0%)
Belgia 54 (+3,8%) Portugalia 1 (0%)
źródło: GUS

Nominalnie drugi największy przyrost liczby emigrantów odnotowali Niemcy - o 32 tys., ale stanowi to poniżej 5 proc. Polaków przebywających u naszych zachodnich sąsiadów rok wcześniej. Procentowo przebiły ich zyskujące na popularności Austria (8,3 proc. przyrostu), Dania (6,7 proc.) i Szwecja (6,5 proc.).

Ewentualne zmiany kierunków emigracji w przyszłości będą zależeć głównie od geopolityki. Andrzej Kubisiak wskazuje m.in. na proces Brexit-u, który teraz przyczynia się do większego zainteresowania Wyspami, bo może się to okazać ostatnią szansą wyjazdu. Z kolei lekkie wyhamowanie wyjazdów do Niemiec czy utrzymanie bez zmian statystyk np. Francji tłumaczy m.in. rosnącymi zagrożeniami terrorystycznymi w tych krajach.

Są też pojedyncze kraje, gdzie liczba Polaków przebywających czasowo (ponad 3 miesiące) zmniejszyła się. Są to: Włochy i Hiszpania, które zniechęcają szczególnie ze względu na dosyć trudny rynek pracy. To oprócz Grecji dwa kraje wymieniane przez Eurostat (europejski odpowiednik naszego GUS) z największym bezrobociem. W obu przypadkach przekracza wyraźnie 10 proc., a w Hiszpanii sięga nawet 17 proc.

Widniejące na szczycie najpopularniejszych kierunków emigracji Niemcy i Wielka Brytania mogą się pochwalić jednymi z najlepszych statystyk bezrobocia, które wynosi około 4 proc.

źródło: Eurostat

Liczą się pieniądze

Z faktu, że wabikiem na emigrantów jest niskie bezrobocie, można wnioskować, że w zasadzie w Polsce emigracja powinna mocno spadać. W końcu według Eurostatu bez pracy jest u nas tylko 4,7 proc. ludzi aktywnie szukających zajęcia (według GUS bezrobocie wynosi 7 proc., ale jest inaczej liczone). Plasuje nas to przed choćby Danią czy Szwecją, a także Francją czy Belgią. Wszystko rozbija się jednak o pieniądze.

Wynagrodzeniami wciąż bardzo daleko nam do stawek europejskich. Średnia pensja w Wielkiej Brytanii to obecnie 505 funtów, czyli około 2400 zł brutto... ale tygodniowo. W Polsce wciąż wiele osób za taką kwotę musi pracować cały miesiąc.

Z kolei w Niemczech średnie miesięczne wynagrodzenie oscyluje w okolicach 3745 euro. W przeliczeniu na naszą walutę będzie to prawie 16 tys. zł brutto, czyli na rękę mniej więcej 11 tys. zł.

Ostatnio pisywaliśmy o Szwecji, gdzie firmy z otwartymi ramionami czekaj m.in. na polskich pracowników. Dramatycznie brakuje tam rąk do pracy. Najnowsze statystyki szwedzkich urzędów wskazują, że w sierpniu było tam aż 78 tys. nieobsadzonych, wolnych stanowisk. To największe statystyki od 17 lat. A za miesiąc pracy średnio można tam otrzymać kilkanaście tysięcy złotych.

Oczywiście są to średnie wartości. Dla wielu Polaków, którzy wykonują prostsze prace, stawki w Europie są niższe. Ale i tak nie mogą się równać do naszych. W te wakacje agencja Work Service opublikowała swoje wyliczenia, z których wynika, że za godzinę pracy jako magazynier, pokojówka czy kierowca wynagrodzenie brutto wynosi co najmniej 9 euro, czyli 38 zł.

Jak jest w Polsce? We wrześniu przeciętne wynagrodzenie wynosiło 4473,06 zł brutto, a więc na rękę niecałe 3 200 zł. Standardowo było to 168 godzin roboczych, co daje stawkę godzinową na poziomie niecałych 27 zł brutto, co uwzględnia m.in. pensje informatyków czy górników.

Przykładowe stawki godzinowe za pracę
kraj stanowisko minimalna stawka godzinowa brutto (w euro)
Francja malarz 9,76
recepcjonista 9,77
Belgia tynkarz 14,12
operator wózka widłowego 11,66
Islandia kolporter gazet 13,57
stolarz budowlany 11,5
Niemcy magazynier 9,23
pielęgniarka 18,06
Holandia pokojówka 9,43
kierowca 11,66
źródło: Work Service

Na koniec warto wspomnieć, że na przestrzeni ostatnich 13 lat liczba polskich emigrantów wzrosła 2,5-krotnie. W 2004 roku było ich dokładnie milion. Teraz ponad 2,5 mln zł. Przez ostatnie 7 lat ani razu nie odnotowano w statystykach spadku.

Szacuje się, że około 80 proc. czasowych emigrantów z Polski, których dotyczą najnowsze dane GUS, przebywa za granicą co najmniej 12 miesięcy. Oznaczałoby to wciąż ponad 2 mln naszych rodaków. Osoby te zaliczane są przez urzędników do emigrantów długookresowych.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1083)
Likier
6 lat temu
W Anglii kwota wolna od podatku od sprzątaczki do dyrektora firmy to 11200 funtów rocznie czyli jakieś 55 000 złotych co daje około 4500 kwoty wolnej miesięcznie. Do tej wysokości można zarabiać i nie płaci się żadnych zaliczek na podatek ani samego podatku. Emerytura gwarantowana przez Rząd brytyjski to 680 funtów plus to co się odłożyło dodatkowo prywatnie na kontach lub funduszach. Emerytom mającym domy i niskie emerytury dopłaca Państwo do utrzymania. Komornik nie może zabrać samochodu ani domu jeśli nie są na hipotece. O czym my mówimy. Nikt rozsądny nie wróci do Polski
andrzej
6 lat temu
W Polsce były podwyżki płac nie wielkie za to cen ogromne .Ktoś musi wreszcie zrozumieć że jest nędza i bieda ale broń trzeba kupować po co kto jest zainteresowany biedą i nędzą albo jest Europa i godnie żyjemy albo jakaŚ REPUBLIKA LEWIATANÓW I KORPORACJI.
ZYZIO
6 lat temu
Jak długo w Polsce nie zostanie wprowadzone EURO, i nie pojawi się perspektywa stabilizacji gospodarki, tak długo powroty nie wchodzą w grę, rozmawiałem niedawno z młodymi ludźmi, zakładają firmy w Niemczech mają po 3, 4 pracowników, i szybko się rozwijają, rodziny już pojechały do Niemiec, dzieci do szkoły, a u nas bieda, i brak pracy, a jeżeli jest to nisko płatna, dlatego brak standardów europejskich jest przyczyną wyludniania Polski, bo brak stabilności gospodarczej Polski, to podstawowa przyczyna wyjazdów i osiedlanie się na stałe na Zachodzie, a EURO pomogłoby w wyrównaniu cen, ale odebrałoby władzę politykom i kościołowi, ot i dodatkowe ważne przyczyny!
:-))
6 lat temu
Właśnie zbieram się do wyjazdu z dwoma koleżankami -pielęgniarkami. Tutaj nasze pensje jaśnie panujący Radziwiłł zrównał z pensją z opiekuna medycznego. Już nie będziemy marnować nasze zdrowia i życia w tym kraju. Tam czekają na nas.
skończyć ze s...
6 lat temu
a pomijając względy ekonomiczne to nawet patrząc na tą elitę i na ich zachowanie to mam ochotę jechać stąd jak najdalej.
...
Następna strona