Prezes Narodowego Banku Szwajcarii Thomas Jordan stwierdził dziś rano, że w obecnej sytuacji na rynkach finansowych utrzymywanie polityki maksymalnego kursu franka do euro na poziomie 1,20 jest odpowiednie. Jego zdaniem szwajcarska polityka kursowa jest efektywna, choć krajowa waluta nadal jest za mocna i utrudnia pro-wadzenie działalności szwajcarskim eksporterom. Prezes ma jednak świadomość, że frank jest uważany za „bezpieczną przystań” i dopóki na rynkach finansowych dochodzi do napięć, popyt na walutę Szwajcarii nie zniknie.
Słowa Jordana są kolejną deklaracją władz monetarnych Szwajcarii, iż w najbliższym czasie nie ma co oczekiwać istotnych zmian w polityce kursowej. Na początku września na rynku pojawiły się spekulacje, iż w związku z ogłoszeniem działań stymulacyjnych przez Fed i EBC sytuacja na rynkach finansowych ulegnie stabilizacji, pozwalając szwajcarskiemu bankowi centralnemu (SNB) na podwyższenie bronionego limitu na EURCHF. Wywołany przez to wzrost kursu we wrześniu (w kulminacyjnym momencie nawet do 1,2183) z pewnością ucieszył władze SNB, jednak jest jeszcze za wcześnie, aby decydować się na podwyższenie limitu, np. do 1,22. W przypadku kolejnej fali ucieczki inwestorów od ryzyka w stronę bezpiecznego franka obrona nowego pułapu mogłaby sporo kosztować bank centralny poprzez przyrost rezerw walutowych do niebezpiecznie wysokiego poziomu (rezerwy już sięgają równowartości 70% PKB Szwajcarii), jak również groziłoby znacznym uszczerbkiem na reputacji, gdyby bank musiałby skapitalizować i powrócić do obrony poziomu
1,20. Dlatego można spokojnie powiedzieć, że obecnie jedyną pewną rzeczą na rynkach finansowych nadal jest kurs eurofranka nie niżej jak 1,20.
Powyższa analiza stanowi wyraz opinii i poglądów autora i nie powinna być traktowana jako rekomendacja dokonania transakcji na instrumentach finansowych.