W grudniu 2012 r. indeks PMI dla polskiego przemysłu, mierzący aktywność wytwórczą w sektorze, nieoczekiwanie wzrósł do 48,5 pkt z 48,2 pkt w listopadzie i przy prognozie na poziomie 48 pkt. Był to dziewiąty miesiąc z rzędu, kiedy indeks utrzymuje się poniżej granicy 50 pkt, oddzielającej ekspansję od recesji w sektorze, jednak tempo spowolnienia było najwolniejsze od lipca. Choć jeszcze za wcześnie, aby obwieszczać poprawę sytuacji w krajowym przemyśle, fakt wytracania tempa hamowania świadczy o stopniowej stabilizacji warunków gospodarczych, eliminując ryzyko realizacji najczarniejszego scenariusza w postaci wystąpienia recesji w gospodarce.
Analizując poszczególne komponenty indykatora, zauważalny jest dalszy spadek zatrudnienia, który zapewne utrzyma się w pierwszym kwartale 2013 r. i będzie ciążył na przyszłych odczytach indeksu. Pocieszające jest natomiast najsłabsze od wielu miesięcy tempo spadku produkcji i nowych zamówień. Szczególnie nowe zamówienia eksportowe kurczyły się najwolniej odkąd polski przemysł zaczął sygnalizować problemy, tj. 9 miesięcy temu. Ale to, czy zamówienia ponownie zaczną rosnąć, będzie mocno uzależnione od panujących warunków u naszych głównych partnerów handlowych. Grudniowe dane ze strefy euro nie napawają optymizmem, szczególnie jeśli sporzy się na gorszy od oczekiwań odczyt dla niemieckiej gospodarki (spadek indeksu PMI do 46 pkt, prog. 46,3, poprz. 46,8). Odmiennie sytuacja prezentuje się w pierwszej i drugiej gospodarce świata, USA i Chinach, gdzie ekspansja przemysłu już zaczęła nabierać tempa. Można oczekiwać, że w najbliższych miesiącach silniejszy popyt ze strony USA i Chin na europejskie dobra finalnie
przełoży się na wzrost zamówień na produkty i półprodukty z Polski, co będzie istotnym wsparciem dla krajowego wzrostu gospodarczego.
Powyższa analiza stanowi wyraz opinii i poglądów autora i nie powinna być traktowana jako rekomendacja dokonania transakcji na instrumentach finansowych.