Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Walutowy pakt o nieagresji

0
Podziel się:

W ciągu ostatnich 24 godzin stało się jasne, że zaplanowany na 15-16 lutego szczyt ministrów finansów i bankierów centralnych państw G20 nie przyniesie żadnego przełomu w podejściu władz do ostatnich zmian na rynku walutowym. Największe oczekiwania wobec weekendowego spotkania miała Francja, która od początku lutego nie kryje swoich obaw o zbyt silne euro. W ubiegłym tygodniu minister finansów Pierre Moscovici apelował do EBC o akcje na rynku walutowym w celu osłabienia euro, a wczoraj nalegał na dyskusję na ten temat w ramach posiedzenia Eurogrupy. Paryż jednak pozostaje odosobniony w swoim stanowisku. Ministrowie finansów strefy euro uznali, że kwestie walutowe należy zostawić na szczyt G20, z kolei bardzo bezpośredni sprzeciw wyraził prezes Bundesbanku Jens Weidmann, który uznał rozmowy o przewartościowaniu euro odwróceniem uwagi od innych problemów gospodarczych, z którymi poszczególne rządy sobie nie radzą. Przypominając sobie ostatnie fatalne odczyty indeksów PMI dla Francji, argument Weidmanna wydaje
się zasadny.

Na innym froncie dość zaskakującym było stwierdzenie amerykańskiej podsekretarz skarbu Lael Beinard, iż USA popierają działania Japonii zmierzające do zakończenia okresu deflacji i pobudzenia wzrostu, ale Tokio musi przestrzegać swoich zobowiązań złożonych przed dwoma laty w ramach G7 dotyczących powstrzymywania się władz krajowych przed bezpośrednim manipulowaniem kursem. Innymi słowy, o ile Japonia nie będzie oficjalnie popierać osłabienia jena, ale traktować go jako efekt uboczny prowadzonej polityki, nie musi się obawiać krytyki ze strony innych państw. Dziś rano minister finansów Taro Aso poinformował, że na szczycie G20 przekaże, że polityka fiskalna i monetarna kraju są nakierowane tylko na walkę z deflacją.

W związku z tym, że banki centralne najważniejszych światowych gospodarek zaangażowane są w ultra-ekspansywną politykę pieniężną prowadzącą do osłabienia krajowej waluty, jawną hipokryzją byłoby teraz wybiórcze krytykowanie jednych za coś, co jest powszechną praktyką. Francja w swoim apelu pozostanie zignorowana przez USA, Japonię, Niemcy, Wielką Brytanię, a nawet Kanadę (obecny prezes Banku Kanady od lipca obejmie fotel prezesa Banku Anglii). Dlatego też nie widzimy żadnego zagrożenia dla obecnych trendów na rynku walutowym ze strony postanowień szczytu G20.

Powyższa analiza stanowi wyraz opinii i poglądów autora i nie powinna być traktowana jako rekomendacja dokonania transakcji na instrumentach finansowych.

alior bank
komentarze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)