Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Atak terrorystów w centrum handlowym w Nairobi. Blisko 40 ofiar

0
Podziel się:

Liczba ofiar wzrosła do 39.

Atak terrorystów w centrum handlowym w Nairobi. Blisko 40 ofiar
(PAP/EPA/DANIEL IRUNGU)

1/6

fot: PAP/EPA/DANIEL IRUNGU

Co najmniej do 39 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych ataku grupy uzbrojonych, zamaskowanych mężczyzn na centrum handlowe w Nairobi. Około 150 osób zostało rannych. Wśród zabitych i rannych są dzieci. Islamistyczna organizacja al-Szabab, powiązana z al-Kaidą, przyznała się do zamachu. Atak miał być odwetem za interwencję wojskową Kenii w Somalii.

aktualizacja: 23:02

Kenijska policja podała, że udało się zatrzymać jednego z mężczyzn, którzy napadli na centrum. Był jednak ciężko ranny i zmarł. Według źródeł w tamtejszych siłach bezpieczeństwa, pozostali napastnicy zostali odizolowani na jednym z pięter. Wcześniej informowano, że napastnicy wzięli zakładników. Niektóre źródła mówiły o 36 przetrzymywanych osobach. Nie wiadomo, ile z nich udało się odbić.

Napastnicy wdarli się do centrum handlowego Westgate, rzucili granaty ręczne i otworzyli ogień. Nie wiadomo dokładnie, ilu ich jest - jedni świadkowie widzieli pięciu, inni mówią nawet o osiemnastu. Rzecznik policji powiedział, że napastnicy wzięli zakładników. Szef policji w Nairobi Benson Kibue oświadczył, że jest to atak terrorystyczny i że terrorystów jest zapewne nie więcej niż 10.

Wiadomo, że wśród rannych są Amerykanie. Jednym ze świadków ataku był Arjen Westra, który w rozmowie z BBC relacjonował rozpoczęcie akcji terrorystów: _ Byłem w środku, piłem kawę i pracowałem. Nagle usłyszałem strzały. W kawiarni, w której byłem, jest rodzaj werandy. Po usłyszeniu strzałów wszyscy krzyczeli i zaczęli gromadzić się w środku. Następnie usłyszałem jak odgłos strzałów przemieszcza się w kierunku głównego wejścia do centrum handlowego _.

Inny ze świadków powiedział, że napastnicy kazali muzułmanom opuścić centrum handlowe i zapowiedzieli, że celem ataku są niemuzułmanie. Inny relacjonował, że napastnicy mówiący, jak się wydaje, po arabsku lub po somalijsku (przyznał, że nie zna żadnego z tych języków) dokonywali egzekucji, każąc swym ofiarom najpierw coś powiedzieć.

Wśród osób, które w momencie ataku przebywały w centrum handlowym, był Szwed Svante Yngrot, który opowiedział szwedzkiej telewizji publicznej o tym, co przeżył. _ - Nagle rozległy się strzały. Jednocześnie było słychać kilka eksplozji. Ludzie zaczęli biegać we wszystkie strony. Złapałem moje dziecko i razem z żoną pobiegliśmy do wyjścia ewakuacyjnego. Wbiegliśmy jedno piętro do góry i zabarykadowaliśmy się w jakimś pomieszczeniu _ - powiedział Svante Yngrot. Potem trójce Szwedów udało się uciec z centrum handlowego.

Obiekt otoczyły kenijskie siły bezpieczeństwa. Świadkowie informują, że policjanci przeszukują sklep po sklepie i że dołączyli do nich żołnierze. Słychać sporadyczne strzały.

Centra handlowe są łatwym celem dla terrorystów

Krzysztof Liedel z Biura Bezpieczeństwa Narodowego, który jest specjalistą w zakresie terroryzmu międzynarodowego i jego zwalczania, ocenił, że budynek był dobrze chroniony. Nie wyklucza to jednak możliwości ataku. _ - Tego typu miejsca, jak centra handlowe, są bardzo trudne do zabezpieczenia. W slangu antyterrorystycznym są one oceniane jako "cele miękkie", w których w określonym czasie gromadzi się sporo osób i nie jesteśmy w stanie zapewnić w 100 proc. bezpieczeństwa bez naruszenia funkcjonalności takiego miejsca - _ tłumaczy Krzysztof Liedel.

Ekspert zauważył, że zaatakowane centrum handlowe Westgate w Nairobi jest wyjątkowo atrakcyjnym celem dla terrorystów. _ - To jest centrum handlowe, w którym kupują ludzie bogaci, ale również wielu obcokrajowców. Więc każdy taki atak powoduje, że jest on szybko umiędzynarodowiony - _ mówi Krzysztof Liedel.

Somalijska radykalna milicja islamska Al-Szabab groziła w przeszłości zaatakowaniem tego centrum, popularnego wśród zamożnych Kenijczyków i cudzoziemców mieszkających w kenijskiej stolicy, w odwecie za wysłanie przez Kenię żołnierzy do walki z islamistami w Somalii.

Milicja Al-Szahab zapowiedziała na Twitterze, że atak na centrum handlowe w Nairobi zapoczątkowuje _ długą odyseję _. _ Pamiętacie Bombaj? To będzie długa odyseja _ - napisali terroryści, czyniąc aluzję do ataków terrorystycznych z 2010 roku w tym indyjskim mieście. Po wzięciu zakładników w luksusowych hotelach, na dworcu kolejowym i w żydowskim centrum kulturalnym zabito wówczas 166 osób.

To była Al-Kaida? Wszystko na to wskazuje

Islamistyczna organizacja al-Szabab, powiązana z al-Kaidą, przyznała się do zamachu. Grzegorz Cieślak z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas tłumaczył, że bojownicy z somalijskiego ugrupowania musieli mieć wsparcie w Nairobi. _ - Tak naprawdę mało prawdopodobne jest, by organizacja młodych bojowników świętej wojny, pochodząca z Somalii, mogła funkcjonować bez pomocy na miejscu w Kenii _- uważa.

Grzegorz Cieślak dodał, że podobne ataki w najbliższej przyszłości mogą się powtórzyć._ - Nie będzie to wprost dotyczyło krajów europejskich, przynajmniej jest na to znacznie mniejsze prawdopodobieństwo. Z czego to wynika? Otóż u nas nie zostanie niezauważona spora grupa osób, która uzbrojona będzie przemieszczała się w kierunku takiego centrum. W krajach takich jak Kenia, choćby przez bliskość Somalii, jest możliwość zorganizowanego przemieszczenia grupy, w cudzysłowie, komandosów, czyli tych najlepiej wyszkolonych zamachowców, którzy dokonają tam operacji na wzór wojskowy - _mówi ekspert z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas.

Według Romana Polko ataku na centrum handlowe w Nairobi dokonała Al-Kaida albo powiązana z nią grupa. Generał tłumaczył, że jego tezę wspiera kilka faktów. _ - Sposób działania, taktyka, wybór obiektu, determinacja. To wszystko wskazuje na działania Al-Kaidy - _ twierdzi.

Zdaniem generała Polko, służby zabezpieczające obiekt mogły zidentyfikować sprawców wtedy, kiedy badali oni obiekt przygotowując się do ataku. _ - Jeżeli były popełnione błędy, to nie w zabezpieczeniu konkretnego obiektu, tylko w działaniach wyprzedzających, wywiadowczych, które powinny zidentyfikować potencjalnych sprawców tego ataku. Trudno jednak mówić tutaj o 100 proc. skuteczności. Niestety musimy nauczyć się żyć z terroryzmem i tym co się dzieje - _ mówi Roman Polko.

Czytaj więcej w Money.pl
Wrzucili granat do kościoła. Zginęło dziecko Według policji, ataki mogli przeprowadzić sympatycy działającej w graniczącej z Kenią Somalii organizacji zbrojnej Al Szabaab, która ma powiązania z Al Kaidą.
Zasadzka na policjantów. Zginęło ich 18 Żadne ugrupowanie rebelianckie nie przyznało się do zorganizowania zasadzki; policjanci zostali zaatakowani podczas powrotu z operacji.
Al-Kaida chce wykrwawić Amerykę Zawahiri podkreślił, że mudżahedini mogą pokonać Amerykę, dokonując ataków na jej terytorium.
wiadomości
wiadmomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)