Poparcie dla prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki w dalszym ciągu jest wyższe niż odsetek osób, które mu nie ufają - wskazują opublikowane wyniki najnowszego sondażu niezależnego ośrodka NISEPI.
Prezydentowi ufa obecnie 46,7 proc. Białorusinów, podczas gdy nie ufa mu - 36,6 proc. Poparcie dla głowy państwa spadło zatem w porównaniu z czerwcem, gdy ufało mu 48,9 proc.; nie ufało mu wówczas 40,6 proc.
Jednocześnie jednak rośnie gotowość do głosowania na Łukaszenkę w wyborach prezydenckich: w marcu chęć głosowania na niego deklarowało 33,4 proc., w czerwcu 37,3 proc., a obecnie - 42,6 proc.
_ Przyczyny utrzymywania się poparcia dla Łukaszenki są wielorakie i nie sprowadzają się wyłącznie od całkowitej kontroli nad społeczeństwem _ - podkreślają w oświadczeniu socjologowie NISEPI.
Jak wskazują, wśród przyczyn tych jest umiejętne przerzucanie odpowiedzialności za błędy i niepowodzenia na innych, o czym świadczy poziom poparcia dla rządu, któremu ufa obecnie 38,3 proc. osób, a nie ufa 45,9 proc. Ponadto w opinii wyborców brak przekonującej alternatywy dla Łukaszenki: kandydata, który mógłby z nim z powodzeniem rywalizować, zna tylko 18,5 proc. ankietowanych, zaś nie zna - 81,5 proc.
Przy tym poglądów prezydenta bynajmniej nie podzielają wszyscy, którzy są gotowi na niego głosować, a tylko 18,4 proc. wyborców. 13,5 proc. deklaruje chęć głosowania na niego _ dopóki będzie bronić niepodległości Białorusi _.
Zdaniem socjologów, podstawową przyczyną poparcia dla Łukaszenki jest jednak wieloletnia polityczna tradycja rządów silnej ręki. Według 28,3 proc. respondentów _ bywają sytuacje (na przykład teraz), gdy trzeba skoncentrować pełnię władzy w jednych rękach _. Kolejne 26,1 proc. ankietowanych uważa, że białoruskiemu narodowi _ jest stale potrzebna silna ręka _. Znacznie mniej osób uważa, że nie należy dopuszczać do skoncentrowania całej władzy w rękach jednej osoby.
NISEPI zwraca też uwagę, że gotowość do zmian w społeczeństwie, w tym do poparcia opozycji, pozostaje niewysoka. Tylko 14,2 proc. ankietowanych uważa, że jest w opozycji do władzy (w grudniu 2012 roku było to 21,3 proc., a w marcu 16,9 proc.), a opozycyjnym partiom politycznym ufa 15,3 proc. ankietowanych, zaś nie ufa 62,8 proc.
Niewysokie pozostaje poparcie dla poszczególnych liderów opozycji. Gotowość do głosowania na Uładzimira Niaklajeua deklaruje 5,2 proc., Andreja Sannikaua - 3,1 proc., Alaksandra Milinkiewicza - 2,3 proc., zaś Anatola Labiedźkę - 1,4 proc. NISEPI zauważa, że tylko 24,4 proc. respondentów sądzi, iż białoruska opozycja rozumie problemy i troski _ takich ludzi, jak oni _, a 56,6 proc. jest przeciwnego zdania.
Czytaj więcej w Money.pl