Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bierzmy przykład z Czechów

0
Podziel się:

Polscy rodzice mogą zazdrosnym wzrokiem patrzeć na południowych sąsiadów. Choć od początku roku są nagradzani za nowonarodzone pociechy tysiącem złotych becikowego (a ci biedniejsi nawet dubeltowym becikowym), to jest to niewiele w porównaniu z tym, na co mogą liczyć Czesi.

Bierzmy przykład z Czechów

Polscy rodzice mogą zazdrosnym wzrokiem patrzeć na południowych sąsiadów. Choć od początku roku są nagradzani za nowonarodzone pociechy tysiącem złotych becikowego (a ci biedniejsi nawet dubeltowym becikowym), to jest to niewiele w porównaniu z tym, na co mogą liczyć Czesi.

W Czechach, podobnie jak w innych krajach europejskich w tym w Polsce, od dłuższego czasu obserwuje się spadek liczby rodzących się dzieci. Jednak Czesi w odróżnieniu od naszego rządu, podejmują konkretne działania. Ostatnio czeski parlament przyjął pakiet ustaw, które mają na celu powstrzymanie spadku urodzeń oraz zachęcenie matek do dłuższego pozostawania z dzieckiem w domu.

Od kwietnia każda czeska matka (niezależnie od sytuacji majątkowej) może liczyć na zasiłek porodowy w wysokości 17,5 tys. koron, czyli około 2350 zł. Dotychczas otrzymywały połowę tej kwoty. To jednak nie wszystko. Czescy parlamentarzyści doszli do wniosku, że wyższy zasiłek porodowy to za mało, aby zachęcić rodziców do większej prokreacji. Zaproponowali więc także wzrost dodatków rodzinnych na jedno dziecko. Od przyszłego roku na każdą pociechę państwo będzie płaciło nie jak dotychczas 3,6 tys. koron miesięcznie (ponad 480 zł), ale 7,6 tys. koron, czyli ponad 1020 złotych. Dodatek można pobierać przez cztery lata. Oboje z rodziców mogą z niego korzystać w zależności od tego, które zrezygnuje z pracy.

To nie wszystko. Od czerwca rodzice dzieci, które po raz pierwszy pójdą do szkoły, otrzymają tzw. pastelowe. Zasiłek w wysokości 1000 koron (ok. 130 zł) ma pokryć część wydatków związanych z wyprawieniem dzieci do szkoły.

Jak widać, czeskie państwo jest znacznie hojniejsze od naszego. Nie ma się jednak czemu dziwić. Gospodarka czeska ma się bardzo dobrze. Tamtejszy urząd statystyczny (CSU) podał ostatnio, że produkcja przemysłowa wzrosła o 15 procent. Lokomotywą napędową jest przemysł motoryzacyjny, którego produkcja wzrosła w 2005 roku o ponad 40 procent. Trzy największe fabryki: Skoda Auto Mlada Boleslav, TPGA (wspólne przedsięwzięcie Toyoty, Peugeota i Citroena)
oraz producent autobusów Karosa pracują na pełnych obrotach.

Czesi są światową potęgą motoryzacyjną - produkują najwięcej nowych aut na mieszkańca. I nie należy się spodziewać, aby to się zmieniło. A wręcz przeciwnie. Po wybudowaniu pod Ostrawą fabryki przez Hyundaia (podpisanie umowy na dniach) wskaźnik ten jeszcze wzrośnie.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)