*Brytyjska izba Gmin odrzuciła wniosek o rozpisanie referendum w sprawie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, reformującego Unię Europejską. Nie jest to jednak koniec walki o referendum, która teraz przeniesie sie do Izby Lordów. *
Wniosek o rozpisanie referendum zgłosili opozycyjni Konserwatyści. Poparła ich grupa zbuntowanych posłów z rządzącej Partii Pracy i Liberałów, ale w sumie było to o ponad 60 głosów za mało by pokonać rząd. Laburzystowski Premier Gordon Brown (na zdjęciu) twierdzi, że Traktat Lizboński w niczym nie zmienia brytyjskiej konstytucji i w związku z tym referendum jest niepotrzebne.
Lider Konserwatystów, David Cameron podkreśla, że wszystkie brytyjskie partie polityczne obiecały społeczeństwu referendum w sprawie niedoszłej konstytucji europejskiej, a obecny traktat to niemal ten sam dokument.
Szyki pokrzyżował jednak Konserwatystom przywódca Partii Liberalno-Demokratycznej, Nick Clegg, który nakazał swoim posłom wstrzymać się od głosu. 13 Liberałów nie posłuchało tego nakazu (w tym trzech członków gabinetu cieni Nicka Clegga, którzy zrezygnowali już ze swoich funkcji), ale większość wstrzymało się od głosowania, co przesądziło los wniosku w Izbie Gmin.
Jeśli Izba Lordów również uzna, że referendum w sprawie Traktatu Lizbońskiego jest niepotrzebne, jedynym państwem Unii w którym dojdzie do plebiscytu w tej sprawie będzie Republika Irlandzka.
ZOBACZ TAKŻE: