Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Cięcia w budżecie Lublina mogą uderzyć w najbiedniejszych

0
Podziel się:

W przyszłym roku możecie dostać mniej pieniędzy niż w tym. Zastanówcie się, czy będziecie w stanie dalej prowadzić swoje placówki. Jeśli nie, możecie je zamknąć lub zawiesić ich działalność. Taką informację, która dotarła we wtorek do lubelskich organizacji pożytku publicznego, wysłał Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Ma to związek z pracami nad przyszłorocznym budżetem Lublina.

Cięcia w budżecie Lublina mogą uderzyć w najbiedniejszych

Pismo MOPR skierował do organizacji prowadzących tzw. placówki opiekuńczo-wychowawcze wsparcia dziennego. W sumie w Lublinie jest ich 26, z czego dwie prowadzi sam MOPR. Dzieci przychodzą do nich popołudniami. Pracownicy i wolontariusze pomagają im w odrabianiu lekcji, prowadzą zajęcia przestrzegające przed używkami. Dzieci otrzymują posiłki. - Najczęściej pochodzą z rodzin wymagających wsparcia, np. takich, w których rodzice nadużywają alkoholu - mówi Iwona Łysakowska z Towarzystwa Przyjaciół Dzieci (TPD prowadzi świetlicę przy ul. Narutowicza). - Dlatego pismo z MOPR-u bardzo nas zaniepokoiło. Kiedy zadzwoniłam do ośrodka, dowiedziałam się, że możemy dostać nawet o 40 proc. mniej niż w tym roku! Do naszej świetlicy uczęszcza 25 dzieci. Z budżetu miasta na ten rok otrzymaliśmy 21 tys. 760 zł. Jeśli dostaniemy o 40 proc. mniej, będziemy musieli zamknąć placówkę. Nie wystarczy nam nawet na zatrudnienie jednego pracownika. O planowanych cięciach wydatków dyrektor MOPR poinformował również organizacje
prowadzące schroniska i noclegownie dla bezdomnych. - Na razie podchodzę spokojnie do sprawy. Dofinansowanie, które otrzymujemy w tej chwili, jest już tak małe, że nie może być jeszcze mniejsze - mówi Krzysztof Leszczyński, prezes stowarzyszenia "Nadzieja". Pieniądze, które MOPR przekazuje organizacjom takim jak TPD czy "Nadzieja", pochodzą z budżetu miasta. MOPR wysłał swoje pismo po tym, jak się okazało, że w 2011 r. miasto chce znacznie ograniczyć wydatki na opiekę społeczną. Antoni Rudnik, dyr. MOPR, nie chce zdradzić, o jakiej kwocie mowa. - Otrzymałem jedną, ogólną liczbę. Jednak w związku z tym, że część wydatków musimy ponieść, ponieważ takie są przepisy, zacząłem szukać oszczędności tam, gdzie to było możliwe - tłumaczy. - Ale zmniejszenie dotacji o 40 proc. to był najczarniejszy scenariusz. Rudnik uspokaja, że wcale nie musi on zostać zrealizowany. - Nie zgodziłem się na wstępne propozycje miasta - informuje. - W stanowisku, które przesłałem, wskazuję, że nasze wydatki powinny pozostać na poziomie
tego roku. Z najnowszych informacji, które mi przekazano, wynika, że unikniemy cięć, które dla nas planowano. Lucyna Sternik, z-ca dyr. Wydziału Budżetu i Księgowości Urzędu Miasta (przygotowuje on projekt budżetu) potwierdza, że faktycznie planowano obciąć wydatki MOPR. - To są jednak tylko wstępne propozycje - tłumaczy. - Prace nad projektem budżetu jeszcze się nie zakończyły. Ostateczna wersja będzie gotowa 15 listopada. Dlaczego więc MOPR wysłał pismo, które wywołało takie zaniepokojenie? - W momencie kiedy je wysyłałem, nie wiedziałem, czy unikniemy cięć, które dla nas planowano - odpowiada Rudnik. - Chciałem też poznać stanowisko tych organizacji.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)