Czesław Bielecki: Będę ciąć warszawską biurokrację

Niezależny kandydat na prezydenta stolicy, popierany przez Prawo i Sprawiedliwość, podkreślił w Sygnałach Dnia, że zarządzanie miastem polega na obserwowaniu i rozwiązywaniu najważniejszych problemów.

Powołując się na własne doświadczenia, Bielecki powiedział, że nie można opierać rządów w mieście na zwiększaniu liczby zatrudnionych w ratuszu i miejskich urzędach. Według jego oceny taka polityka jest stosowana przez obecne władze i nie przynosi korzyści stolicy.

Kandydat na prezydenta Warszawy uważa, że miastu jest potrzebna merytoryczna i bezpartyjna polityka. Wśród najważniejszych problemów wymienił poprawę warunków komunikacyjnych.

"- Chcę przeprowadzić w Warszawie prawdziwą rewolucję. Leszek Balcerowicz przyszedł z 30 młodych ludzi do Ministerstwa Finansów i zrobił rewolucję" - mówi Bielecki.

W jego opinii, aby pomóc warszawiakom trzeba czerpać z różnych koncepcji i stworzyć odpowiednią koncepcję zmian. Ma to nastąpić przy wsparciu młodych ludzi, którzy będą pomagać w ratuszu. Kandydat popierany przez PiS uważa, że to właśnie młodych ludzi należy osadzić w polityce.

Bielecki uważa, że warszawiacy będą go oceniać po jego działaniach. W związku z tym należy wykorzystać istniejące prawo do rozwiązywania najpilniejszych potrzeb. Dlatego nie rozumie tłumaczenia władz miasta, które nie potrafi zrealizować nawet części wyborczych zapowiedzi. Gość Polskiego radia podkreślił, że nic nie usprawiedliwia sytuacji, w której przy obecnej technologii buduje się wolniej niż pół wieku temu.