Kolejne miliony potrzebne są na modernizację obiektu przy Bułgarskiej. - Ten stadion kosztuje nas stanowczo za dużo - uważają radni i posłowie Platformy - Marek Sternalski, Grzegorz Ganowicz, Filip Kaczmarek, Rafał Grupiński - którzy "punktowali" wczoraj prezydenta i władze Poznania. Klub PO chce dokładnie wiedzieć na co i ile pieniędzy trzeba przeznaczyć. Może z niektórych rzeczy można zrezygnować. Marek Sternalski, szef klubu, nie wyklucza, że poddane pod głosowanie zostaną tylko te poprawki do budżetu, które dotyczą m.in. infrastruktury komunikacyjnej. Z kolei kwestia dodatkowych 38 mln zł na stadion zostanie rozpatrzona w późniejszym terminie. PO chce uzyskać pełne informacje na temat operatora obiektu i prac, które trzeba wykonać przy Bułgarskiej. Czytaj także: Na sesji o kolejnych milionach na Stadion Miejski Grzegorz Ganowicz z PO, przewodniczący Rady Miasta przypomina, że Wrocław i Gdańsk, które nie mają skończonych stadionów, operatora wyłoniły już dawno. - W Poznaniu zmarnowaliśmy trzy lata -
twierdzi G. Ganowicz. - Teraz wybieramy operatora pod presją czasu. Zdaniem M. Sternalskiego, gdyby oferta KKS Lech nie była satysfakcjonująca, nie ma przeciwwskazań, by konkurs na operatora rozpisać jeszcze raz. Do tego czasu stadionem może zarządzać miejska spółka. - Rok temu przekazaliśmy prawie 100 mln zł na infrastrukturę wokół stadionu. Teraz pojawia się kolejne 38 mln zł. Czy to będą ostatnie kwoty przekazane na tę inwestycję? - pyta G. Ganowicz. Przedstawiciele Platformy mają też wątpliwości, czy Janusz Rajewski, który jako dyrektor POSiR odpowiadał za modernizację stadionu, powinien teraz być wiceprezesem MPGM. - Skierowałem pismo do rady nadzorczej tej spółki z pytaniem, jakie zamierza podjąć decyzje wobec wiceprezesa, który kierował POSiR - tłumaczy Filip Kaczmarek, europoseł PO, przypominając, że pełniąc obecną funkcję J. Rajewski, nadal zarządza mieniem miasta. Czytaj także: Stadion Miejski - Mówi się o 2 mln strat Przypomnijmy, że 30 czerwca prezydent R. Grobelny ujawnił wyniki audytu
dotyczącego budowy stadionu i zapowiedział, że skieruje sprawę do prokuratury, ponieważ zachodzi podejrzenie nieumyślnego wyrządzenia istotnej szkody w majątku miasta. Chodzi prawie o 2 mln zł. To poważna kwota, biorąc pod uwagę, że w kasie miejskiej nie ma zbyt dużo pieniędzy, a Poznań ich potrzebuje, bo może uzyskać dodatkowe fundusze unijne na ważne dla miasta inwestycje. - Ze względu na zaawansowanie prac na węźle Antoninek miasto może otrzymać dodatkowo minimum 30 mln zł, a nawet 50 mln zł - twierdzi poseł Rafał Grupiński, szef wielkopolskiej Platformy. - Poznań ma szansę także na dodatkowe 13 mln zł na modernizację torowiska na Grunwaldzkiej i przebudowę tej ulicy; 9 mln zł na zajezdnię na Franowie oraz od 10 do 15 mln zł na przebudowę Kaponiery.
