Drugi dzień wyborów w Egipcie. "Zapał zostanie zmarnowany"

Wybory są pierwszymi od czasu obalenia prezydenta Hosni Mubaraka. Największe szanse na zwycięstwo ma partia Wolność i Sprawiedliwość, założona przez postępowych islamistów z Bractwa Muzułmańskiego.

Ocenia się, że ugrupowania założone przez młodzież, której protesty doprowadziły w styczniu do obalenia reżimu Hosni Mubaraka, nie zdobędą znaczącej liczby głosów. Część młodych ludzi nawołuje do bojkotu wyborów, bo jest rozczarowania faktem, że Najwyższa Rada Wojskowa wciąż nie przekazała władzy cywilom. To m.in. młodzi ludzie protestowali w ostatnich dniach na placu Tahrir w Kairze.

Były polski ambasador w Egipcie Grzegorz Dziemidowicz podkreśla, że egipska młodzież będzie z biegiem czasu coraz bardziej rozczarowana. - _ To jest wielki potencjał, który był wykorzystany do obalenia Mubaraka. Myślę, że w dużym stopniu ten zapał młodych ludzi zostanie zmarnowany, bowiem idealizm zmierzy się z ponurą rzeczywistością ekonomiczną czy też społeczną Egiptu _ - mówi w rozmowie z Polskim Radiem Dziemidowicz.

Wybory w Kairze obserwuje około 5 tysięcy wolontariuszy akredytowanych przez Radę Wojskową.