Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Inga Czerny
|

Imigracja dzieci z Ameryki Środkowej. Problem coraz większy

0
Podziel się:

Republikanie winą na wzrost nielegalnej imigracji obarczają prezydenta Baracka Obamę.

Repulbikanie uważają, ze imigranci to wina Obamy
Repulbikanie uważają, ze imigranci to wina Obamy (PAP/EPA)

W odpowiedzi na rekordową falę nieletnich imigrantów z Ameryki Środkowej, władze amerykańskie próbują zniechęcić rodziców do wysyłania dzieci do USA. Republikanie winą na wzrost nielegalnej imigracji obarczają prezydenta Baracka Obamę.

W środę minister bezpieczeństwa narodowego Jeh Johnson udał się do Arizony, by skontrolować ośrodki, gdzie przetrzymywane są dzieci z Ameryki Środkowej, które nielegalnie przedostały się do USA przez granicę z Meksykiem. Od października ub.r. do połowy czerwca amerykańska straż graniczna zatrzymała ponad 52 tys. dzieci, podróżujących bez rodziców, głównie z Gwatemali, Salwadoru i Hondurasu. Dwa razy więcej niż rok temu w tym samym czasie.

Johnson powiedział, że dzieci mają odpowiednią opiekę. Jednocześnie kolejny raz zapewnił, że ma mowy o _ bezpłatnym karnecie _ na pozostanie w USA.

Administracja Obamy tłumaczy, że głównym powodem wzrostu imigracji jest bieda i działalność gangów przestępczych w trzech krajach Ameryki Środkowej, przed którymi dzieci próbują uciec do Stanów Zjednoczonych. Ale zdaniem Republikanów, to nieprawda, gdyż działalność gangów to nic nowego. Przekonują, że do wzrostu napływu nielegalnych imigrantów doprowadziła zbyt liberalna polityka imigracyjna Obamy, która stwarza wrażenie, że mogą oni pozostać w USA.

- _ Ten kryzys humanitarny to bezpośredni rezultat polityki Obamy z 2012 roku _ - powiedziała we wtorek republikańska kongresmenka Candice Miller z Michigan.

Nawiązała do decyzji administracji, która zezwala dzieciom nielegalnie przywiezionym do USA na pozostanie w kraju, ale pod warunkiem, że trafiły do USA przed 2007 rokiem. Ówczesna decyzja nie oferuje żadnej ochrony dzieciom, które obecnie nielegalnie trafiają do USA.

Johnson przyznał podczas przesłuchania w Kongresie, że pewne organizacje przemytników specjalnie _ rozpowszechniają wiele złych informacje na temat warunków _ imigrantów w USA, by nakłaniać ludzi do nielegalnej imigracji. Dlatego administracja USA próbuje teraz dotrzeć z przekazem do rodzin w krajach Ameryki Środkowej, że nielegalna podróż do USA nie jest drogą do otrzymania legalnego statusu.

- _ Większość tych dzieci pochodzi z Hondurasu, Salwadoru i Gwatemali, gdzie gangi narkotykowe terroryzują ludzi. (...) Do rodziców tych dzieci mam proste przesłanie: wysyłanie twojego dziecka w nielegalną podróż do USA nie jest rozwiązaniem _- napisał w opublikowanym w weekend w prasie latynoskiej artykule Johnson.

Także wiceprezydent USA Joe Biden podczas wizyty w ubiegłym tygodniu w Gwatemali zaapelował, by _ nikt nie miał wątpliwości _, że jeżeli młodzi nielegalni imigranci nie kwalifikują się do azylu, to _ zostaną usunięci z USA i odesłani z powrotem do kraju _. Ponadto obiecał kilkadziesiąt miliardów dolarów pomocy dla Hondurasu, Salwadoru i Gwatemali, by zwalczać gangi i biedę, tak, by usuwać ekonomiczne przyczyny nielegalnej emigracji zarobkowej do USA.

Zdaniem Republikanów, to nie wystarczy. Przewodniczący Izby Reprezentantów John Boehner zaapelował o wysłanie na granicę z Meksykiem Gwardii Narodowej. Biały Dom dotychczas odrzucał taką ewentualność.

Nawet jeśli administracji uda się powstrzymać nową falę imigrantów, wciąż do rozwiązania pozostaje problem tych, którzy już się do USA dostali. Rząd był zmuszony do otwarcia dodatkowych obiektów, gdzie są przetrzymywani, bo w istniejących zabrakło miejsca. Ponadto wysłano do nich dodatkowych sędziów, by przyspieszyć procedury deportacyjne.

Problem nieletnich imigrantów stanowi dla Obamy nie tylko humanitarne, ale i polityczne wyzwanie. Jak oceniają komentatorzy, Republikanie w Izbie są coraz mniej skłonni, by zgodzić się na przyjętą dokładnie rok temu przez Senat ustawę o reformie prawa imigracyjnego, która miała otworzyć drogę do legalizacji a nawet otrzymania obywatelstwa ponad 11 mln nielegalnych imigrantów przebywających w USA. Byłoby to uzależnione od spełnienia wielu warunków (jak niekaralność i zapłacenie zaległych podatków)
i dotyczyło tylko tych imigrantów, którzy przebywali w USA przed 31 grudnia 2011. Ale ustawa od roku jest blokowana przez najbardziej radykalne skrzydło konserwatystów związanych z Tea Party.

Czytaj więcej w Money.pl
Skandalista, alkoholik, a od jutra szef KE? Były premier Luksemburga ma zostać mianowany w piątek na szczycie UE.
Obama dba o interesy amerykańskich firm? Stowarzyszenia biznesowe w czwartek rozpoczynają kampanię przeciw sankcjom.
Gospodarka Ukrainy w głębokiej recesji Mimo pewnych obiecujących politycznie oznak konflikt na wschodzie Ukrainy jest daleki od rozwiązania - uważa think tank Capital Economics.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)