Kanada usunęła Stany Zjednoczone i Izrael z listy państw podejrzanych o stosowanie tortur. To odpowiedź na gniewne reakcje obu sojuszników. Kłopotliwa lista znajduje się w podręczniku dla dyplomatów, który jest częścią szkolenia na temat stosowania tortur na świecie. Kanadyjski MSZ twierdzi, że doszło do nieporozumienia.
Minister spraw zagranicznych Kanady Maxime Bernier wyraził ubolewanie z powodu zamieszania, jakie wywołał wewnętrzny dokument, ujawniony przez kanadyjskie media. Stany Zjednoczone i Izrael wymienione są w nim jako państwa, w których są stosowane tortury - obok między innymi Syrii, Iranu, Egiptu, Chin i Meksyku.
W dokumencie opisano też więzienie na terenie amerykańskiej bazy wojskowej w Guantanamo. Jako tortury opisane są stosowane tam niektóre metody przesłuchań. Autorzy dokumentu piszą na przykład, że więźniowe są pozbawiani snu, przetrzymywani w długotrwałej izolacji i rozbierani do naga.
"Lista niesłusznie zawiera naszych najbliższych sojuszników" - napisał w oświadczeniu Maxime Bernier. "Poleciłem, by podręcznik został przeanalizowany i zmieniony" - dodał minister.
Kontrowersyjny dokument wchodzi w skład materiałów szkoleniowych dla dyplomatów. Na pytanie dlaczego USA i Izrael znalazły się na liście, Bernier odpowiedział, że podręcznik "miał prowokować do dyskusji podczas zajęć".