Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Katastrofa kolejowa pod Zawierciem. Już 16 zabitych

0
Podziel się:

16 osób zginęło, 57 trafiło do szpitali - to dotychczasowy bilans katastrofy. Ale poszkodowanych może być więcej.

Katastrofa kolejowa pod Zawierciem. Już 16 zabitych
(PAP/Andrzej Grygiel)

16 osób zginęło, 57 trafiło do szpitali * - to dotychczasowy bilans wczorajszej katastrofy kolejowej. * *N *ad ranem zakończyło się przeszukiwanie miejsca wypadku. Według służb nie ma tam już nikogo żywego.

Aktualizacja, godz. 16:10

To największa katastrofa kolejowa w Polsce od 1990 roku. Na miejsce udał się premier Donald Tusk oraz ministrowie: spraw wewnętrznych, transportu i zdrowia. Kancelaria Prezydenta podała, że Bronisław Komorowski jest informowany na bieżąco. Prezydent rozmawiał z ministrem transportu i wojewodą śląskim. Już zapowiedział żałobę.

POSŁUCHAJ WYPOWIEDZI BRONISŁAWA KOMOROWSKIEGO:

Źródło: IAR

_ - Mogę dzisiaj tylko zapowiedzieć, że w momencie zakończenia akcji podejmę decyzję o ogłoszeniu żałoby narodowej w wymiarze krajowym _- mówił Komorowski. _ - A to dlatego że katastrofa wydarzyła się na styku trzech województw, a jej ofiarami są mieszkańcy różnych rejonów Polski, a także obywatele innych krajów. Poza tym skala zjawiska jest na tyle duża, że powinna to być żałoba ogólnopolska _- dodał.

Sami nie wiedzą, ile osób zginęło_ - Nie możemy jeszcze stwierdzić z pełną odpowiedzialnością, jaka jest ostateczna liczba ofiar śmiertelnych _ - mówił Tusk na konferencji prasowej po godz. 3.30, gdy na miejscu wciąż trwała akcja ratownicza.

Do katastrofy doszło wczoraj o godz. 20.57 na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa. W okolicach miejscowości Szczekociny koło Zawiercia zderzyły się czołowo pociągi: TLK _ Brzechwa _ z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio _ Jan Matejko _ relacji Warszawa Wsch. - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na niewłaściwy tor, po którym z naprzeciwka poruszał się pociąg Przemyśl-Warszawa. Oba składy miały razem 11 wagonów.

_ - Zakończyło się przeszukiwanie przez psy strażackie, szkolone do poszukiwania żywych. Nie wykazało, żeby ktokolwiek żywy mógł jeszcze być na miejscu katastrofy _ - powiedział ok. godz. 5 rano szef MSW Jacek Cichocki.

_ - Jest wyraźna przesłanka, że przynajmniej jedno ciało może znajdować się jeszcze w okolicach przodu jednego pociągów. Nie można wykluczyć, że mogą być tam jeszcze jakieś inne ciała, ale to będzie można stwierdzić dopiero, kiedy ciężki sprzęt przybędzie na miejsce i zacznie się akcja podnoszenia _ - poinformował szef MSW.

Minister transportu Sławomir Nowak poinformował, że sprzęt ciężki przyjedzie na miejsce katastrofy około południa. Zapowiedział też, że jutro spotka się z Tadeuszem Rysiem, szefem Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych, która wyjaśnia przyczyny katastrofy. Nowak powiedział, że dochodzenie to kwestia raczej miesięcy niż tygodni, i prosił, by nie dywagować na temat przyczyn katastrofy.

Jeszcze dziś zacznie się śledztwoJeszcze dzisiaj zostanie formalnie wszczęte śledztwo, będzie je prowadziła Prokuratura Okręgowa w Częstochowie. Jak powiedział prokurator Romuald Basiński, śledztwo na dobrą sprawę już się toczy. - _ Siedmiu prokuratorów wykonuje czynności od godzin nocnych, równolegle dokonując zabezpieczenia składów pociągów, dowodów oraz wszelkich informacji, które pomogą odpowiedzieć na pytanie, dlaczego doszło do tragedii _ - tłumaczył.

Prokuratorzy zabezpieczają na miejscu katastrofy dokumentację, która posłuży do ustalenia, kto i za co odpowiadał, zbierają także informacje na temat stanu technicznego torowiska oraz instalacji kolejowych. Formalnie śledztwo zostanie wszczęte prawdopodobnie za kilka godzin.

Nie ma informacji, aby dwaj dyżurni ruchu, którzy zostali przebadani na obecność alkoholu, byli nietrzeźwi - wynika z informacji przekazanych przez Prokuraturę Okręgową w Częstochowie.

_ - Na razie nie można mówić nawet o hipotetycznych przyczynach tragedii _ - powiedział Tomasz Ozimek z częstochowskiej prokuratury okręgowej. Na miejsce przyjechało siedmiu prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie i z Myszkowa. Zostaną na miejscu do czasu zakończenia oględzin.

Katastrofa kolejowa pod Zawierciem

  • fot: PAP/Jacek Bednarczyk
  • fot: PAP/Andrzej Grygiel
  • fot: PAP/Jacek Bednarczyk [ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif height=13 ) ] zobacz całą galerię(http://galerie.money.pl/katastrofa-kolejowa-pod-zawierciem-g411354.html) Wśród poszkodowanych są obywatele Ukrainy. Pociągami jechali też Hiszpanie i Francuzi, ale nie ma informacji, by ucierpieli. Trwa ustalanie tożsamości rannych przewiezionych do szpitali. Do rannych udał się minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.

Minister każe się wstrzymać, prezydent odwiedza

Wyjaśnianie przyczyn katastrofy kolejowej pod Szczekocinami może potrwać kilka miesięcy - mówi Minister transportu Sławomir Nowak. Szef resortu podkreśla, że do wypadku doszło na nowoczesnym odcinku, który był modernizowany w ubiegłym roku.

Minister zaapelował do mediów, by powstrzymały się ze spekulacjami na temat przyczyn katastrofy, aż do ustalenia najważniejszych faktów. Należy poczekać na szczegółowy raport specjalnej komisji.

Nowak zdradza też, że są już pierwsze ustalenia w sprawie okoliczności katastrofy. Na normalnym, dwutorowym szlaku kolejowym pociąg Intercity jechał prawidłowo, natomiast skład Interregio jechał pod prąd.

Pacjentów poszkodowanych w katastrofie, przebywających w szpitalu św. Barbary w Sosnowcu, odwiedził dziś Bronisław Komorowski. W towarzystwie lekarzy i wojewody śląskiego rozmawiał z kilkorgiem lżej rannych. Zamienił też kilka słów z krewnymi dwóch poszkodowanych kobiet, którzy jako jedni z pierwszych dotarli do szpitala.

_ - Wiem z własnego doświadczenia, że czasami kontakt z rodziną jest dla poszkodowanych niesłychanie ważny, albo nawet najważniejszy. Teraz może być tylko lepiej. Wszystkiego dobrego _ - mówił bliskim pacjentów prezydent.

Po niespełna półgodzinnej wizycie w szpitalu w Sosnowcu prezydent pojechał na miejsce katastrofy.

Do szpitala św. Barbary trafiło dziewięcioro poszkodowanych w katastrofie. Ich stan lekarze określają jako stabilny, większość osób z tej grupy ma m.in. złamania twarzoczaszki, kręgosłupa i miednicy.

Tyle osób brało udział w zderzeniuSzef MSW podał szacunki kolei na temat liczby pasażerów: w pociągu PKP Intercity Przemyśl-Warszawa było 250 osób, a w pociągu Przewozów Regionalnych Warszawa-Kraków - około 120. Cichocki zaznaczył, że w przypadku tego drugiego pociągu trudniej o dokładne informacje, bo nie obowiązywały w nim rezerwacje.

Wojewoda Łukaszczyk podkreślał, że sytuacja jest zmienna, trwa przeszukiwanie najbardziej zniszczonych przedziałów. Jak powiedział, strażacy i policjanci przeczesują teren wokół katastrofy, ponieważ mogło się zdarzyć, że ktoś z poszkodowanych wyszedł o własnych siłach z wraku wagonu i będąc w szoku może błądzić po okolicy.

Według informacji CIR na miejscu pracuje około 450 strażaków z 40 zastępów straży pożarnej, 100 funkcjonariuszy policji. W akcji uczestniczy też 35 karetek pogotowia i 2 śmigłowce ratunkowe. Służby kryzysowe wojewody śląskiego poinformowały, że osoby poszkodowane w wypadku zostały przewiezione do szpitali w: Sosnowcu (11 osób), Włoszczowie (8 osób), Jędrzejowie (4 osoby), Miechowie (3 osoby), Częstochowie (7 osób), Zawierciu (6 osób) i Dąbrowie Górniczej (1 osoba).

W związku z katastrofą infolinie na temat poszkodowanych uruchomiło działające przy wojewodzie śląskim Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Numery telefonów to 32 20 77 201 i 32 20 77 202.

Również PKP Intercity uruchomiła infolinię. Informacje związane z wypadkiem można uzyskać pod numerami: 19 757 - z telefonów stacjonarnych oraz (42) 19 436 - z telefonów komórkowych. Oba numery zostały podane na stronie internetowej spółki.

Na miejsce udali się również przedstawiciele PKP Intercity oraz Przewozów Regionalnych.

Uruchomiono komunikację zastępczą. Osoby, które nie zostały poszkodowane, przewieziono specjalnymi pociągami Przewozów Regionalnych do Częstochowy, gdzie został zorganizowany punkt oczekiwań. Pasażerowie udający się do Krakowa zostali przewiezieni autobusami zastępczymi Przewozów Regionalnych.

PKP Intercity zapewniło autobusy, którymi udały się do Warszawy osoby niewymagające opieki medycznej. Bagaże podróżnych, które zostały na miejscu wypadku, zabezpiecza policja oraz prokuratura.

Spółka wyraziła głębokie ubolewanie w związku z wypadkiem i zadeklarowała niezbędną pomoc dla osób poszkodowanych oraz ich bliskich.

Zmiażdżone wagony leżą w poprzek torówTeren wokół katastrofy jest odgrodzony; resztki zmiażdżonych wagonów leżą w poprzek torów, lokomotywy leżą na sobie.

Jednymi z pierwszych osób na miejscu katastrofy kolejowej pod Szczekocinami koło Zawiercia byli - prócz strażaków - mieszkańcy okolicznych wsi. Jak relacjonowali, wybijali szyby i pomagali opuszczać rozbite wagony poszkodowanym, na miejsce przynosili też ciepłe rzeczy.

_ - Staraliśmy się pomagać wychodzić z pociągu ludziom, którzy byli w stanie to zrobić. Sam dowiedziałem się o wypadku od siostry. Przybiegłem tu, bo mieszkam niedaleko. Widzieliśmy wiele osób, które nie mogły wydostać się z pociągu, staraliśmy się wybijać szyby w oknach, by im to ułatwić _ - mówił pan Adam, który sam przy tym został niegroźnie ranny. Pan Adam - wraz z innymi mieszkańcami - wyciągnął z pociągu dziewczynę i dwóch pokiereszowanych mężczyzn. Jego znajomi przynieśli na miejsce katastrofy m.in. koce i ciepłe rzeczy.

Jeden z podróżnych, który nie odniósł poważniejszych obrażeń, powiedział, że jadący pociągiem w pewnej chwili usłyszeli potężny huk i pospadali z siedzeń. - _ Potem widzieliśmy zmiażdżonych ludzi, poprzyciskanych siedzeniami, widzieliśmy fragmenty ciał w pociągu i poza nim _ - relacjonował pasażer.

Obecnie na miejsce katastrofy podjeżdżają już dwa specjalistyczne pociągi ratownicze._ - Są uzbrojone w specjalne dźwigi do podnoszenia takich ciężarów. Poza tym jeden z nich dysponuje mocą, umożliwiającą odciąganie rozwalonych szczątków taboru z miejsca wykolejenia _ - mówi Adam Włodawski, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Kielcach. Akcja usuwania wraków już się rozpoczęła. W stronę rozbitych pociągów zmierza też specjalistyczny czołg.

Więcej o katastrofach kolejowych czytaj w Money.pl
Pociąg jechał 118 km/h. Maszynista wolny Za maszynistę poręczyli poseł PiS Jerzy Polaczek i były prezes PKP Intercity Czesław Warsewicz.
Katastrofa w Mostach. Pociągi już jeżdżą Wznowiony został ruch pociągów na odcinku Lębork - Godętowo, gdzie w czwartek doszło tragicznego wypadku na przejeździe kolejowym.
Katastrofa kolejowa na trasie Kraków-Warszawa Na Śląsku zderzyły się czołowo dwa pociągi pasażerskie. Są ofiary śmiertelne.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)