Do San Francisco ma dzisiaj przylecieć ekipa południowokoreańskich ekspertów, którzy zbadają przyczyny katastrofy Boeinga 777. We wczorajszej katastrofie na tamtejszym lotnisku zginęło dwoje chińskich pasażerów, a 181 osób zostało rannych, z czego ponad 40 - ciężko.
Boeing południowokoreańskich linii lotniczych Asiana Airlines podczas lądowania uderzył o pas lotniska i stanął w płomieniach. Odpadł ogon, a górna część kadłuba została całkowicie zniszczona.
Akcja ratunkowa przebiegła bardzo sprawnie. Na pokładzie nie wybuchła panika - relacjonował jeden z ocalałych pasażerów, Benjamin Levy: _ Było wśród nas było wielu Koreańczyków, którzy nie mówili dobrze po angielsku. Ludzie byli w szoku, część krzyczała, ale dość szybko udało nam się wszystkich uspokoić. Uniknęliśmy wzajemnego tratowania się. Wszystko poszło bardzo sprawnie _ - opowiadał Benjamin Levy.
Do szpitali przewieziono ponad 180 osób - informuje rzeczniczka General Hospital w San Francisco, Rachael Kagan. Pacjenci mają różnego rodzaju obrażenia. Najciężej ranni są poważnie poparzeni. Są też osoby ze złamaniami, ranami głowy i uszkodzonym kręgosłupem. Są przypadki krwawień wewnętrznych i wstrząśnień mózgu. Niektórzy mają tylko niewielkie rany czy zadrapania.
Wraka Boeinga 177 na lotnisku w San Francisco
Boeing 777 leciał do San Francisco z Szanghaju przez Seul. Z relacji świadków wynika, że maszyna podchodziła do lądowania pod niewłaściwym kątem - jej przód był za wysoko. Tył Boeinga uderzył o ziemię, co spowodowało odpadnięcie ogona.
Amerykańscy eksperci ocenili wstępnie, że przyczyną katastrofy nie była awaria silnika.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Katastrofa samolotu. Wstrząsające relacje świadków Dwie ofiary śmiertelne to nastolatki z Chin, które siedziały w ogonie samolotu. | |
Katastrofa samolotu w Meksyku. Są ofiary Co najmniej osiem osób, w tym troje dzieci, zginęło w katastrofie prywatnej awionetki na południu Meksyku. Maszyna rozbiła się tuż po starcie z lokalnego lotniska. | |
Samolot rozbił się w Jastarni. Zahaczył o... - _ Pilot poderwał maszynę, zahaczył o drzewa i dziobem uderzył w ziemię _ - relacjonuje świadek. |