Spontaniczny protest przeciw niebezpiecznym warunkom pracy objął południe Belgii.
W niektórych regionach - jak informuje narodowy przewoźnik kolejowy SNCB - na trasy wyruszyło zaledwie 10-15 proc. pociągów.
Media informują, że strajk się rozszerza w miarę jak kolejne ośrodki przyłączają się do akcji.
_ fot: PAP/EPAfot: PAP/EPA[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię(http://galerie.money.pl/belgia;zderzenie;pociagow;pasazerskich,galeria,3387,0.html) __ - Maszyniści są bardzo poruszeni wypadkiem w Halle, który kosztował życie jednego z ich kolegów _ - powiedział rzecznik SNCB Michael Vanloubbeeck.
Kolejarze protestują przeciwko coraz gorszym warunkom i dłuższym godzinom pracy, co - ostrzegają - może prowadzić do takich katastrof jak wczorajsza.
W Halle niedaleko Brukseli zderzyły się czołowo dwa pociągi pasażerskie. Zdaniem protestujących, do takich wypadków będzie dochodzić częściej z uwagi na przemęczenie kolejarzy i brak odpowiedniego wyposażenia.
Przyczyny katastrofy nie są jeszcze znane, ale jedną z hipotez jest zignorowanie czerwonego światła przez jednego z maszynistów.
Eksperci są zdania, że jeśli w grę rzeczywiście wchodził czynnik ludzki, to mogły były temu zaradzić automatyczne hamulce w pociągu. Władze SNCB już zapowiedziały, że wszystkie składy zostaną wyposażone w odpowiednie systemy do 2013 roku.
Protest spowodował dodatkowe zakłócenia w rozkładzie jazdy pociągów, z których wiele było już i tak opóźnionych i odwołanych na skutek zamknięcia uszkodzonej linii przebiegającej przez Halle. Belgijskie media informują o zdezorientowanych pasażerach daremnie czekających na dworcach na pociągi.