Legniczanin już trzykrotnie wchodził na maszt telefonii komórkowej przy ul. Batorego. Groził, że skoczy. Za każdym razem po rozmowach z negocjatorem policyjnym dawał się zwieźć na dół w koszu drabiny strażackiej. Wczoraj w nocy ponownie zadzwonił na policję i powiedział, że wejdzie na maszt. Nie wszedł, bo został zatrzymany przez policję. Trafił na izbę wytrzeźwień.
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.