Libańska telewizja Al-Majadin TV podała, że do wybuchu doszło w pobliżu irańskiego ośrodka kulturalnego i ambasady Kuwejtu. Według sił bezpieczeństwa najprawdopodobniej eksplodowały ładunki umieszczone w samochodzie i na motocyklu. W listopadzie ub. roku w tej samej części miasta doszło do zamachu na irańską ambasadę. Zginęły wówczas co najmniej 23 osoby, a 146 zostało rannych.
Odpowiedzialność zarówno za tamten, jak i środowy atak wzięły Brygady Abdullaha Azzama, działająca w Libanie zbrojna organizacja powiązana z Al-Kaidą. Brygady groziły dalszymi atakami, jeśli Iran, który dozbraja Hezbollah, nie zaprzestanie militarnego wspierania władz Syrii w ich walce z rebeliantami.
W ostatnich miesiącach dochodziło do licznych zamachów w dzielnicach zamieszkanych przez zwolenników Hezbollahu. Do niektórych ataków przyznały się sunnickie grupy ekstremistyczne, które zapowiedziały ataki na Hezbollah na libańskiej ziemi w odwecie za udział jego bojowników w wojnie domowej w sąsiedniej Syrii. Syryjski prezydent Baszar el-Asad, wyznawca nurtu szyizmu - alawizmu, od blisko trzech lat walczy z głównie sunnickimi rebeliantami.
Czytaj więcej w Money.pl