- Najbardziej gorący okres dopiero się zaczyna - mówi Krzysztof Babisz, Lubelski Kurator Oświaty. - Samorządy mają czas do końca lutego na wystąpienie do nas z wnioskiem o opinię na temat zmian w sieci szkół na swoim terenie. W większości miast, gmin i powiatów decyzje te zapadają na przełomie stycznia i lutego. Chociaż samorządy zabiegają, by opinia kuratorium w sprawie likwidacji była pozytywna, w większości przypadków nie ma ona dla nich charakteru wiążącego. To oznacza, że nawet jeśli kurator wyrazi sprzeciw, samorząd i tak może zamknąć szkołę. Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci, którzy chcą likwidować szkoły na swoim terenie najczęściej tłumaczą to względami finansowymi. - Likwidacja szkoły powinna być jednak ostatecznością - mówi Babisz. - Zanim samorząd zdecyduje się na ten krok, powinien sprawdzić inne możliwości. Okazuje się, że nie zawsze tak jest. - Pamiętam miejscowość, w której chciano zlikwidować gimnazjum - opowiada Babisz. - Kiedy przyjrzeliśmy się sytuacji w tej szkole okazało się, w
poszczególnych klasach w tej szkole jest niewielu uczniów. Samych klas jest za to na tyle dużo, by szkole przysługiwała możliwość zatrudniania osoby na stanowisku wicedyrektora. W przypadku tej placówki wystarczyło zwiększyć liczebność klas z kilkunastu do dwudziestu kilku uczniów i zmniejszyć ilość oddziałów. Oszczędności z tego tytuły wyniosłyby kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie. Tę informacje jednak przedstawiciel gminy usłyszał dopiero w kuratorium. W ubiegłym roku szkolnym do kuratorium wpłynęły 72 wnioski o opinie ws. likwidacji i przekształceń szkół. Kuratorium oświaty wydało negatywne opinie w 16 przypadkach. Nasze serwisy: Kronika policyjna Lubelszczyzny Repertuar lubelskich kin Lubelski informator miejski Z przymrużeniem oka Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera! Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się! Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm. Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!