Była konserwatywna premier Wielkiej Brytanii wyszła z londyńskiego szpitala po badaniach profilaktycznych. Jej otoczenie twierdzi, że Thatcher czuje się dobrze.
Rzecznik szpitala świętego Tomasza poinformował, że testy nie wykazały nic niepokojącego.
Żelazna Dama zasłabła wczoraj wieczorem podczas bankietu w Izbie Lordów. W nocy przeszła badania, które jednak nie wykazały żadnej choroby. Lekarze zalecili natomiast byłej premier odpoczynek i unikanie stresów.
Thatcher, która była premierem przez 11 lat, bardzo dała się we znaki Partii Pracy i popierającym ją związkom zawodowym. Potem jednak stała się idolem premiera Tony'ego Blaira, a w zeszłym roku jego następca, Gordon Brown, podejmował ją z honorami na Downing Street. Konserwatyści uznali to za przejaw hipokryzji.
Wychodząc ze szpitala świętego Tomasza w centrum Londynu 82-letnia Margaret Thatcher pomachała reporterom. Jej rzecznik powiedział, że wiek ma swoje prawa i pani Thatcher źle się poczuła w przegrzanej sali bankietowej.
W 2002 roku Żelazna Dama brytyjskiej polityki doznała serii niewielkich udarów i lekarze poradzili jej wówczas unikać wystąpień publicznych. Od tego czasu była premier cierpi też na osłabienie pamięci, ale nie rezygnuje z życia publicznego. Obecny szef rządu, Gordon Brown, powiedział, że wraz z innymi brytyjskimi politykami życzy jej szybkiego powrotu do zdrowia.
W styczniu obecny lider Partii Konserwatywnej, David Cameron wręczył pani Thatcher nagrodę za całokształt osiągnięć politycznych, mówiąc, że w ciągu 11 lat swych rządów gruntownie przeobraziła Wielką Brytanię.