Opozycja krytycznie ocenia pierwszy miesiąc sprawowania urzędu przez Bronisława Komorowskiego.
Zdaniem polityków minął on pod znakiem krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Szef Klubu PiS Mariusz Błaszczak zarzucił prezydentowi, że nie zrobił nic, aby rozwiązać tę sprawę.
_ - Jest prezydentem okazjonalnym, zamiast rozwiązywać konflikty, które zresztą sam tworzy - _ ocenia Błaszczak. _ - Doprowadzenie do konfliktu na Krakowskim Przedmieściu to największy problem, od którego prezydent ucieka. _
Poseł Platformy Obywatelskiej Jarosław Gowin podkreślił, że problem krzyża przed Pałacem Prezydenckim jest sprawą delikatną. _ - To problem nie tylko dla prezydenta, ale i dla Kościoła i wszystkich partii. Może za wyjątkiem SLD, które z tego konfliktu się cieszy - _ komentuje Gowin.
Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich z SLD uważa z kolei, że Bronisław Komorowski pokazując bezradność w rozstrzygnięciu konfliktu o krzyż uchyla się od rozwiązywania straw trudnych.
_ - Pokazał, że nie potrafi porozumiewać się w sprawach zapewnienia bezpieczeństwa i spokoju. Powinien zareagować na te hece przed Pałacem Prezydenckim. Cały świat opisywał te średniowieczne walki o krzyż, zamiast 30-lecie Solidarności - _mówi polityk lewicy.
Jarosław Kalinowski z PSL przyznał, że w wielu obszarach zabrakło stanowczości w rozwiązaniu konfliktu o krzyż. Dodał jednak, że miesiąc urzędowania, to za wcześnie na ocenę. _ - Prezydent nie będzie politykiem jednej opcji, jak to było w poprzedniej kadencji. Ale nie spodziewam się, żeby nagle stał się rzecznikiem na przykład poglądów reprezentowanych przez PiS - _ ocenia.
Bronisław Komorowski został zaprzysiężony na prezydenta 6 sierpnia. Przed zaprzysiężeniem Zgromadzenie Narodowe uczciło minutą ciszy pamięć zmarłego tragicznie prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Czytaj w Money.pl