W kwaterze głównej Sojuszu spotkali się ministrowie spraw zagranicznych Sojuszu i Rosji. To pierwsza narada na tak wysokim szczeblu od czasu ubiegłorocznej wojny na Kaukazie. NATO wtedy skrytykowało Moskwę za inwazję na Gruzję i zamroziło kontakty.
W ramach ocieplania kontaktów ministrowie przyjęli 3 dokumenty dotyczące współpracy w przyszłym roku oraz oceny wspólnych zagrożeń oraz wyzwań. NATO i Rosja mają zbieżne interesy między innymi w walce z terroryzmem czy międzynarodowym piractwem. Poza tym Sojusz, który prowadzi największą w historii operację w Afganistanie, potrzebuje Rosji, by przez jej terytorium dostarczać sprzęt dla wojska.
Wagi przyjętych dziś dokumentów nie należy przeceniać - mówią dyplomaci Sojuszu, ale, jak dodają, zdefiniowanie wspólnych zagrożeń oznacza, że NATO i Rosja nie są zagrożeniem wobec siebie. Poza tym - jak podkreśla się w kuluarach - samo spotkanie ministrów po tak długiej przerwie jest istotne, bo jeszcze kilka dni temu nie wiadomo było, czy do rozmów dojdzie.
Ambasador przy NATO Dmitrij Rogozin groził odwołaniem spotkania, bo Sojusz nie chciał rozmawiać o propozycji rosyjskiego prezydenta dotyczącej nowego systemu bezpieczeństwa w Europie. NATO konsekwentnie jednak odmawia i mówi, że OBWE jest odpowiednim forum do tego typu dyskusji.