Na ONZ-owskim szczycie w sprawie światowego kryzysu, kraje rozwijające się wystąpiły o pilną pomoc ze strony bogatszych państw, argumentując iż nie one ponoszą odpowiedzialność za obecną trudną sytuację.
Konferencja w nowojorskiej siedzibie ONZONZ pierwotnie była planowana na początek czerwca. Przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego NZ Miguel D'Escoto przełożył jednak termin szczytu ze względu na całkowity brak porozumienia pomiędzy negocjatorami, reprezentującymi przyszłych uczestników, w sprawie głównej kwestii, mającej być przedmiotem szczytu: reformy globalnego systemu finansowego.
Pierwszego dnia spotkania większość występujących - w tym m.in. minister spraw zagranicznych Chin Yang Jiechi (na zdjęciu po lewej) wskazywał, iż to właśnie ONZ winna odgrywać znaczniejszą rolę we wszelkich działaniach antykryzysowych.
Ambasador USA w ONZ Susan Rice z kolei uznała, że _ Stany Zjednoczone wraz z innymi krajami ponoszą odpowiedzialność za obecny kryzys (...) i zdają sobie sprawę, że z punktu widzenia ekonomicznego, bezpieczeństwa i moralnego, mają obowiązek wesprzeć kraje, które stają dziś wobec poważnych kłopotów _. Rice zapowiedziała zwiększenie pomocy rozwojowej USA dla najuboższych krajów.
W planowanej na trzy dni konferencji, która miała być spotkaniem na szczycie, bierze udział jedynie kilku przywódców państw - większość obecnych na spotkaniu 142 krajów jest reprezentowana na szczeblu ministerialnym.
Na zdjęciu Yang Jiechi i sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon