Mimo próśb samozwańczych władz i rosyjskich żołnierzy mieszkańcy zbuntowanej republiki wolą broń trzymać w domu.
na zdjęciu prezydent Osetii Południowej Eduard Kokoity* *
Według portalu _ Gruzja-Online _, Osetyjczycy nie dowierzają miejscowej policji i rosyjskim żołnierzom i sami zamierzają dbać o swoje bezpieczeństwo. Władze w Cchinwali wprowadziły już specjalne przepisy nakazujące zdawanie broni, a za ich nieprzestrzeganie grożą kary grzywny i aresztu.
Na Kaukazie niemal każdy ma broń. Ta tradycja zrodziła się w czasach Związku Radzieckiego i umocniła w czasie wojen klanowo - religijnych.
_ - Nie wierzymy nikomu i zawsze lepiej karabin mieć pod poduszką _ - twierdzą Osetyjczycy.
\Podobnie uważa większość narodów zamieszkujących te cześć świata. W zapalnych regionach Gruzji można w wiejskich gospodarstwach znaleźć cały arsenał od karabinów maszynowych po moździerze.