Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Policja sprawdzi nasze OC

0
Podziel się:

Po polskich drogach jeździ ponad 200 tys. samochodów bez ważnego ubezpieczenia OC. Właśnie za nich chce się od 2011 roku zabrać policja w Łódzkiem.

- Przy każdej kontroli będziemy sprawdzali ważne ubezpieczenie OC. Kiedy prawo nakazywało policji odholowanie auta, jeśli kierowca nie miał przy sobie ważnej polisy, to kierowcy się pilnowali. Rok temu zakaz zniesiono i wzrosła liczba kierowców, którzy uchylają się od obowiązku posiadania ważnej polisy OC. Teraz możemy wypisać tylko mandat w wysokości 50 zł, za brak dokumentów, i to wszystko. Jeśli ktoś ma ważne OC, to musi je dostarczyć do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, ale mandat i tak musi zapłacić. Jeśli OC nie ma, to czeka go kara - mówi mł. asp. Grzegorz Wawryszuk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Kary będziemy płacić słone. Trzydniowe spóźnienie będzie nas kosztowało 410 zł, ale jak spóźnimy się od trzech do 14 dni, to zapłacimy 1.020 zł kary. Najwyższa grzywna czeka kierowców, którzy bez ważnej polisy będą jeździli dłużej niż 14 dni. Wtedy zapłacą już 2.050 zł. Obowiązkowe ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej, czyli tzw. OC musi wykupić każdy, kto ma samochód. W Polsce
wykupiło je ponad 16 mln kierowców. A ilu się uchyla? Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który wypłaca odszkodowania ofiarom wypadków spowodowanych przez nieubezpieczonych kierowców, szacuje, że bez polisy może jeździć nawet 200 tys. aut. O każdym takim przypadku Fundusz Gwarancyjny zawiadamia policja. - W ostatnim roku liczba zgłoszeń z policji wzrosła o 60 proc. Tylko w pierwszym półroczu mieliśmy aż 20 tysięcy zawiadomień, a w całym poprzednim roku było ich zaledwie 12 tysięcy - mówi Aleksandra Biały, rzecznik prasowy Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Po kieszeni dostaną też nieuczciwi kierowcy, którzy zataili przed ubezpieczycielem wypadek, w którym uczestniczyli, żeby nie stracić zniżki. - Przygotowujemy ogólnopolską bazę danych, we współpracy z największymi ubezpieczycielami, dzięki której będziemy mogli sprawdzać wszystkich kierowców. Jeśli ktoś ma na przykład maksymalną zniżkę na ubezpieczenie, czyli 60 procent, a okaże się, że zataił wypadek, za który dostał odszkodowanie, to zniżkę
straci. To może dotyczyć nawet 5 procent kierowców w Polsce - tłumaczy Aleksandra Biały. Na przepisach mają zyskać rzetelni kierowcy, a oszuści będą musieli dopłacać.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)