Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ramadan - muzułmanie na całym świecie świętują

0
Podziel się:

1,2 miliarda osób rozpoczyna w ciągu najbliższych godzin obchody świętego miesiąca.

Ramadan - muzułmanie na całym świecie świętują
(tanukiphoto/iStockphoto)

Ponad 1,2 miliarda osób na świecie rozpoczyna w ciągu najbliższych godzin obchody świętego miesiąca - ramadanu - w atmosferze pojednania. Powinno ono przerwać przemoc świętej wojny islamskiej, dżihadu, która od 10 lat coraz bardziej dzieli muzułmanów.

Ramadan bierze swą nazwę od pierwszych wersetów Koranu, które zostały objawione Mahometowi przeszło 1 400 lat temu. W czasie ramadanu obowiązuje całkowity post, którego nie muszą przestrzegać jedynie dzieci, starcy, chorzy, kobiety w ciąży i matki karmiące.

Od wschodu do zachodu wierni są zobowiązani do modłów i dobrych uczynków, a także do abstynencji seksualnej.

Ramadanu nie obchodzi się każdego roku o tej samej porze, lecz co roku o 11 dni wcześniej. Święty miesiąc zaczyna się wraz z pojawieniem się Księżyca w nowiu, a muzułmański miesiąc trwa 29 lub 30 dni.

Różnice polityczne i doktrynalne między sunnitami, którzy stanowią większość muzułmanów, a szyitami dotyczą często również sposobu wyznaczania początku ramadanu. Na przykład syryjski rząd w Damaszku ogłosił w tym roku, że ramadan rozpoczyna się w sobotę, natomiast opozycyjna Narodowa Rada Syryjska - że w piątek.

Pół setki krajów muzułmańskich, m.in. Liban, Katar, Libia, Jemen zaczęło w tym roku ramadan w piątek.

Po to, by wytrzymać cały dzień bez jedzenia i picia, czego wymaga sawn, tj. muzułmański post, praktykowany w celu oczyszczenia ciała, rodziny zbierają się przed wschodem słońca na ostatni posiłek, suhur. Po zachodzie słońca zaś zaczyna się obfita wieczerza - iftar.

Ramadanowi, który jest miesiącem miłosierdzia i modlitewnego skupienia, towarzyszy, jak przy okazji świąt obchodzonych przez wyznawców innych religii monoteistycznych, podejmowanie postanowień naprawy własnego życia i szlachetnych uczynków dla zjednania sobie bożej przychylności. Dotyczy to także wezwań do zaprzestania przemocy. Tak jest również w świecie muzułmańskim, ale rozejmy i zawieszenia broni prawie nigdy nie trwają długo.

W ciągu paru tygodni poprzedzających ramadan dżihadyści podejmujący rozmaite akty agresji i ofensywy w imię swej wiary okazali szczególne okrucieństwo nie tylko w Iraku i Syrii. Ich ofensywa grozi podeptaniem i przesunięciem istniejących granic. Akty agresji i okrucieństwa mnożą się również w Nigerii, Kenii, Pakistanie czy Afganistanie.

Był czas, kiedy Al-Kaida i jej sojusznicy wybierali na cele swych ataków osady i miasta _ niewiernych _, ale w ciągu ostatniego dziesięciolecia przemoc skrajnych islamistów obróciła się przeciwko współwyznawcom, jak to się dzieje w Iraku.

Syria, Irak, Pakistan lub Afganistan, to państwa niemal wyłącznie muzułmańskie. Co więc oznacza dżihad przeciwko sąsiadowi muzułmaninowi?

Islamski ekstremizm sunnitów, dawniej wahabitów, których nazywa się dziś salafitami, uznaje za słuszne prowadzenie świętej wojny, dżihadu, przeciwko tym, którzy odchodzą od _ sunny _, czyli tradycji proroka Mahometa, i dlatego szyici są w pogardzie u sunnitów, potępiani przez islamskich duchownych sunnickich od Kataru po Rijad.

W Syrii, Iraku, Pakistanie i Afganistanie sunnici i szyici współżyli ze sobą przez wieki, ale sekciarska nienawiść doprowadziła w ostatnim dziesięcioleciu do _ fitny _, swego rodzaju wojny domowej miedzy muzułmanami, która jest dziś największym nieszczęściem świata islamu.

Jednak lonty dżihadu zapalają się również w coraz to nowych miejscach w Europie, gdzie ludność muzułmańska z krajów Maghrebu i Turcji bywa niezbyt zintegrowana z miejscowymi społeczeństwami. Muzułmanie z krajów europejskich zaczynają napływać do Syrii, czy ostatnio Iraku, aby chwycić za broń i walczyć z _ odszczepieńcami _u boku sunnitów.

Według OBWE w Syrii walczy co najmniej 2 000 muzułmanów z krajów europejskich; wchodzą w skład licznych oddziałów i grup złożonych z 35 000 zagranicznych dżihadystów, które walczą w tym kraju Bliskiego Wschodu. Przynajmniej o takiej liczbie była mowa na spotkaniu ekspertów do spraw bezpieczeństwa, którzy obradowali w ub. miesiącu w Tangerze.

Rządy państw europejskich, ale także arabskich, coraz bardziej niepokoi perspektywa powrotu tych bojowników do krajów, z których przybyli do Syrii. Przedsmak tego może stanowić zabójstwo trzech osób przed Muzeum Żydowskim w Brukseli. Według hipotez policji sprawcami byli dżihadyści, którzy powrócili z Syrii.

W czwartek ministrowie spraw wewnętrznych sześciu najgęściej zaludnionych krajów Europy spotkali się w Barcelonie, aby naradzać się nad strategią walki z dżihadystami na Starym Kontynencie. W niektórych krajach, jak Maroko, radykalnych islamistów zatrzymuje się prewencyjnie, gdy tylko postawią nogę na granicy. Posyła się ich do więzienia, jakby już dokonali jakiegoś zamachu.

Scenariusze z dżihadem w roli głównej realizowane są również w Afryce. Na początku było tylko Mali, gdzie w ciągu niemal całego 2012 roku Al-Kaida i lokalne ugrupowania skrajnych islamistów opanowały niemal całą północną część kraju do czasu, aż zostały stamtąd wypchnięte. Teraz coraz częściej dżihadyści atakują w Nigerii i Somalii.

W Nigerii ugrupowanie Boko Haram nie tylko przetrzymuje nadal około dwustu uczennic - są to chrześcijanki i muzułmanki - ale nie pozostawia żadnych wątpliwości co do swych intencji: będą zabijać, kogo zechcą, według własnego widzimisię.

25 czerwca bomba podłożona w centrum handlowym w Abudży zabiła 21 osób. W kwietniu w dwóch zamachach bombowych w stolicy Nigerii zginęło około 120 ludzi.

Boko Haram chce narzucić swoją szczególną odmianę szariatu, islamskiego prawa, stanom środkowej i północnej Nigerii, gdzie skoncentrowana jest ludność muzułmańska.

Jeśli przeniesiemy się do Azji centralnej - do Pakistanu i Afganistanu - to celem ataków dżihadu są rządy tych krajów, które mimo iż maja muzułmański charakter, uważane są przez skrajnych islamistów za marionetki mocarstw zachodnich. Talibowie walczą przeciwko nim po obu stronach granicy.

9 czerwca pakistańscy talibowie uderzyli daleko od swego terytorium - na lotnisku w Karaczi, największym w kraju. Zabili 30 osób. Jedenaście dni później dokonali ataku na sanktuarium sufickie uważane przez dżihadystów za miejsce modłów "odszczepieńców" islamskich; 41 osób odniosło rany.

Afgańscy talibowie z kolei w ciągu niewielu tygodni tak szybko nakręcili w swym kraju spiralę przemocy, że da się ją porównywać do okresu, kiedy lądowały tam wojska USA, aby odsunąć ich od władzy.

Czytaj więcej w Money.pl
Chińczycy nielegalnie leczyli Hiszpanów Madrycka policja zlokalizowała sześć nielegalnych klinik. Udzielały porad i dokonywały zabiegów chirurgicznych. Wszystkie były prowadzone przez Chińczyków.
Europejski kraj zamraża konta polityków Według mediów chodzi o aktywa między innymi byłego prezydenta Wiktora Janukowycza.
Najwięksi gentlemani i gbury mundialu Niektórzy cierpliwie odpowiadają na pytania dziennikarzy i nie zachowują się jak gwiazdorzy. Inni są opryskliwi i wyniośli.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)