Komentując poniedziałkową rezygnację Radosława Sikorskiego ze stanowiska szefa resortu obrony Polski dziennik "Wriemia Nowostiej" podkreśla we wtorek, że był on najbardziej niezależnym ministrem w polskim rządzie.
Dla zilustrowania jego - jak to określa - "rzucającej się w oczy niezawisłości w myśleniu", gazeta przypomina, że Sikorski swego czasu porównał rosyjsko-niemiecki projekt budowy Gazociągu Północnego przez Morze Bałtyckie do paktu Ribbentrop-Mołotow.
_ Według "Wriemia Nowostiej", o możliwym odwołaniu ministra obrony w Polsce "mówiono od dawna, jednak dymisja nastąpiła w najmniej odpowiednim momencie". _"Polska kontynuuje misję wojenną w Iraku, przygotowuje się do wysłania dużego kontyngentu wojskowego do Afganistanu i - co najważniejsze - jest w przededniu wyjątkowo ważnych rozmów z USA o rozmieszczeniu na swoim terytorium (elementów) systemu obrony przeciwrakietowej, w przygotowaniu których istotną rolę, jak podawały polskie media, odegrał właśnie Sikorski" - konstatuje dziennik.
Informując o przyczynach rezygnacji Sikorskiego, "Wriemia Nowostiej" wspomina o przeglądzie resortów przeprowadzonym przez premiera Jarosława Kaczyńskiego, krytycznym stosunku prezydenta Lecha Kaczyńskiego do byłego ministra obrony oraz o jego konflikcie z szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego Antonim Macierewiczem.
ZOBACZ TAKŻE:Sikorski na szefa NATO?"Tarcia między "kolegami" zaostrzyły się, gdy Macierewicz oskarżył byłych ministrów spraw zagranicznych Polski o współpracę z radzieckimi i rosyjskimi służbami specjalnymi. Sikorski stanął po stronie wysokich dyplomatów i zmył głowę swojemu zastępcy, po czym powiedział dziennikarzom, że Macierewicz zapamięta tę burę do końca życia" - przypomina gazeta.
"Macierewicz rzeczywiście pamiętał o tym codziennie i skrupulatnie zbierał materiały mające skompromitować Sikorskiego" - zauważa "Wriemia Nowostiej".
"Mówi się, że w minioną sobotę Radosław Sikorski postawił premierowi ultimatum: "albo on, albo Macierewicz". Jarosław Kaczyński wybrał Macierewicza" - dodaje moskiewski dziennik.