Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Stadion Wisły Kraków, czyli jak wywalić w błoto ciężkie miliony

0
Podziel się:

Wściekłość wzbiera w kibicach Wisły Kraków: choć na budowę stadionu przeznaczono bajońskie sumy, obiekt straszy zwykłą tandetą. Na elewacji drażni oko beton drugiej kategorii, a drogi okalające stadion zamiast zostać wyłożone kostką, będą asfaltowe. Kto na to pozwolił?

Stadion Wisły Kraków, czyli jak wywalić w błoto ciężkie miliony

Projektanci stadionu uważają, że miasto godzi się na kiepskie wykończenia, bo przepłaciło przy budowie konstrukcji stadionu. Brakuje pieniędzy, więc gmina pozwala wykonawcy na używanie gorszych, tanich materiałów. Według projektantów, winne są źle rozpisane przetargi na budowę trybun wschodniej i zachodniej. Budowa konstrukcji stadionu Wisły okazała się studnią bez dna. Kosztować będzie miasto ok. 510 mln zł. Jeśli nie więcej, gdyż ostateczne rozliczenie kosztów z wykonawcą nastąpi dopiero po zakończeniu prac. Wiadomo jednak, że do trybun zachodniej i wschodniej gmina musiała dołożyć 100 mln zł. Projektanci ze studia Wojciecha Obtułowicza twierdzą, że w trakcie prac przy konstrukcji wykonawca, firma Polimex, użył droższych materiałów, choć nie było to konieczne. - Przykładem są osłony na wentylatory. Miały być żelbetonowe, a będą stalowe. Brzydkie, niezlewające się z konstrukcją i droższe o kilka milionów - mówi Marta Bulicz, projektantka. - Prosiliśmy o inne rozwiązanie, ale nie potrafili tego zrobić -
kwituje. Teraz przy wykańczaniu obiektu sytuacja się odwróciła. Gmina nie ma pieniędzy, zatem zezwala wykonawcy na używanie tańszych materiałów. Jak donoszą projektanci, elewacja na trybunach nie będzie pokryta betonem architektonicznym, ale tańszym i brzydszym, konstrukcyjnym. Możliwe też, że nie pojawi się warstwa wykończeniowa, która powinna przykryć spoiny konstrukcji. Obskurnie będzie wyglądać też otoczenie piłkarskiej areny. Chodnik dla pieszych na ul. Reymana miał być wykonany z kostki granitowej. Będzie z szarego asfaltu. Dojścia do trybun północnej i południowej miały zostać gruntowanie zmodernizowane i pokryte granitowymi płytami. Wykonawca ma się ograniczyć do wylania asfaltu, a nawet tylko do załatania dziur. Projektanci uważają, że aby zapobiec takiej sytuacji, urzędnicy powinni dokładnie w przetargu ustalić, co i za ile ma zostać wykonane. Tego jednak nie zrobiono. - Ustalono, że do rozliczeń dojdzie pod koniec budowy. Nikt nie sprawdził, czy wykonawca jest w stanie wybudować stadion za kwotę,
którą zaproponował - mówi Bulicz Projektantka twierdzi, że dokładanie pieniędzy do budowy stadionu (np. wielka kłótnia w radzie miasta jesienią 2009 roku o 30 mln zł) wynikało nie z błędów projektantów, jak podawali urzędnicy, ale przede wszystkim ze spełniania "zachcianek" wykonawcy przez miasto. - Musieliśmy przez to zmieniać projekt, choć wcześniej oddaliśmy pełnowartościowy dokument. Jednak godziliśmy się na zmiany dla dobra inwestycji - przekonuje Bulicz. Przypomina, że wykonawca nie miał większych zastrzeżeń do projektu podczas przetargu. - Teraz rezygnuje z pewnych elementów lub je zmienia, nie pytając nas o zdanie. Urzędnicy miejscy na to się godzą, mimo pism, jakie kierujemy w tej sprawie - oburza się Bulicz. Przesłaliśmy uwagi kibiców i projektantów do Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, który nadzoruje budowę. Nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi. Odesłano nas do wydziału sportu, który również odprawił nas z kwitkiem, stosując technikę spychologii. - Wiedzę w sprawie budowy stadionu
posiada ZIKiT. W czwartek organizujemy konferencję prasową, więc tam będziecie mogli państwo zadać swoje pytania - odpowiada nam Barbara Janik, doradca prezydenta ds. sportu. Urzędniczka tłumaczy, że granitowe płyty przed trybunami nie zostaną położone, bo miasto liczy, że uda się w przyszłości wykonać pod stadionem parkingi, więc po co marnować drogi materiał. - Skoro ogranicza się zakres prac, dlaczego koszta stadionu tak wzrosły? - pytają jednak zdenerwowani kibice. A pierwszy mecz na Reymonta tuż-tuż.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)