Syryjskie siły reżimowe ostrzelały z wyrzutni rakietowych i moździerzy kilka dzielnic w mieście Hims, które jest centrum rewolty przeciwko prezydentowi Baszarowi el-Asadowi - poinformowały źródła opozycyjne. Zginęło co najmniej 29 osób.
Według tych źródeł ostrzeliwane były dzielnice Baba Amro, Inszaat, Chalidija, Al-Bajada i Dżuret Al-Szaja. Wcześniej Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, mające siedzibę w Wielkiej Brytanii, informowało o 12 zabitych w Baba Amro i jednym w Chalidii.
W minionym tygodniu mieszkańcy Hims i działacze opozycji syryjskiej informowali o setkach zabitych w tym milionowym mieście. Mówi się o najcięższym ataku sił reżimowych na Hims od czasu, gdy w marcu ubiegłego roku wybuchło powstanie przeciwko Asadowi.
Rewolta rozpoczęła się od protestów ulicznych, ale w wielu regionach szybko przekształciła się w powstanie zbrojne. Syryjski reżim twierdzi, że w mieście Hims walczy z _ terrorystami _ wspieranymi zza granicy.
Więcej o walkach w Syrii czytaj w Money.pl | |
---|---|
Coraz gorzej w Syrii. Oni i tak chcą tam jechać Po zeszłotygodniowej decyzji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Syrii, sytuacja w tym kraju ciągle się pogarsza. | |
"Maszyna do zabijania wciąż działa" Projekt rezolucji wzywa prezydenta Baszara el-Asada do przekazania władzy wiceprezydentowi i umożliwienia rządowi jedności narodowej przeprowadzenia transformacji. | |
Masakra w Syrii trwa. Pomimo protestów Co najmniej 13 osób zginęło, a dziesiątki odniosły obrażenia w wyniku bombardowania miasta Hims. |