Przy ulicy Czaplinieckiej od ręki do wzięcia jest prawie 10 hektarów gruntu. Położenie niemal idealne, bo na obrzeżu miasta, przy drodze wojewódzkiej, a w przyszłości ma właśnie po sąsiedzku przebiegać północna obwodnica Bełchatowa. Mało tego, jeśli ktoś się zdecyduje tu zainwestować, będzie mógł liczyć na ulgi i profity związane z funkcjonowaniem w ramach podstrefy ŁSSE. Dodatkowo może też liczyć na wsparcie i pomoc Bełchatowsko-Kleszczowskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego. Ale inwestorów, którzy chcieliby wybudować zakłady na miejskich działkach, przynajmniej jak do tej pory, nie ma. - Grunty są objęte strefą ekonomiczną i ŁSSE oferuje je inwestorom, ale tak naprawdę barierą jest fakt nieuzbrojenia tych terenów - mówi Grzegorz Stępczyński, prezes Bełchatowsko-Kleszczowskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego. - Dlatego tak bardzo zależy nam na tym, żeby zrealizować nasz projekt i mieć pełnowartościowy produkt do zaoferowania. Ten projekt to nic innego, jak przygotowywana właśnie dokumentacja, z
którą Park spróbuje powalczyć o unijną dotację na uzbrojenie tych terenów. Projekt ma być gotowy i złożony jeszcze przed końcem września. W strefie Czapliniecka miałyby powstać m.in. drogi wewnętrzne, sieć wodociągowa, kanalizacja sanitarna i deszczowa. Szacuje się dziś, że całość prac do wykonania na tym terenie byłaby warta ponad 7,5 mln zł. W ramach tego samego projektu zbrojone miałyby być też tereny w gminie Rząśnia. Ale tam wykonane roboty miałyby o wiele wyższą wartość, bo prawie 20 mln zł. Oprócz uzbrojenia działek pod Rząśnią wybudowano by m.in. hale magazynowe. Tyle że tu gmina Rząśnia zobowiązała się dołożyć nieco z własnego budżetu. - Zakładamy, że jeśli uda nam się zdobyć dofinansowanie, roboty powinny ruszyć w 2011 roku - mówi Grzegorz Stępczyński. - Potrwają do roku 2012. Co, jeśli z unijnej kasy dotacji nie da się zdobyć? - Będziemy myśleć nad innymi drogami dojścia do tego samego celu - mówi prezes Parku. - Ale wtedy trzeba się liczyć również z rozciągnięciem w czasie tych inwestycji.