Poszkodowanych w tragedii zostało 141 osób. 123 spośród nich trafiły do szpitali. Reszta po opatrzeniu obrażeń została zwolniona do domów. Najwięcej rannych jest w szpitalu w Siemanowicach Śląskich.
Krzysztof Mejer powiedział, że akcja poszukiwania ofiar tragedii może potrwać jeszcze wiele godzin. Strażacy przeszukują gruzy metr po metrze. Sprawadzają miejsca oznaczone przez ekipy ze specjalnie szkolonymi psami. Zlokalizowały one 13 takich miejsc. Nie wiadomo, czy są tam pojedyncze ofiary, czy też jest ich tam więcej.
Jak powiedział Komendent Główny Państwowej Straży Pożarnej psy nie wskazały, by byli tam żywi ludzie. Kazimierz Krzowski nie wykluczył jednak, że ktoś mógł jeszcze przeżyć pod gruzami.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.