Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wały będą schły nawet kilka tygodni

0
Podziel się:

Miller: Umocnienia są przesiąknięte wodą. Teraz najbardziej zagrażają im bobry.

Wały będą schły nawet kilka tygodni
(PAP/Jacek Turczyk)

Za kilka tygodni wały przeciwpowodziowe, które są obecnie bardzo nasiąknięte, powinny wrócić do stanu sprzed powodzi - twierdzi szef MSWiA, Jerzy Miller.

W wielu miejscach, gdzie woda już opadła, trwa odbudowa infrastruktury przeciwpowodziowej - poinformował minister Miller.

Obecnie największym zagrożeniem dla struktury i wytrzymałości wałów na Wiśle i Odrze są bobry - powiedział minister Miller.

*POSŁUCHAJ JERZEGO MILLERA: *

_ - Te zwierzątka zagnieździły się na całej długości wałów obu tych rzek i drążą kanały _ - przyznał szef MSWiA.

POSŁUCHAJ JERZEGO MILLERA:

Minister spraw wewnętrznych przyznał, że obecnie nie ma metody na pozbycie się bobrów, która byłaby idealna dla wszystkich stron, czyli i ekologów i służb ratowniczych.

*POSŁUCHAJ JERZEGO MILLERA: *

Minister Miller dodał, że takie możliwości przewiduje prawo, ale jego wypowiedź nie powinna być traktowana jako _ instrukcja _ działania w przypadku problemu z bobrami.

Raporty Money.pl
*Rząd znajdzie pieniądze na odbudowę zalanych terenów * Rada Ministrów powinna poradzić sobie ze skutkami powodzi. Oprócz prawie 400-milionowej rezerwy budżetowej ma dwa dodatkowe źródła dużych pieniędzy. Pierwsze to 4 miliardy złotych zysku z NBP. Drugie to 10 mld zł większych dochodów budżetu. By je wykorzystać, trzeba jednak znowelizować budżet. Nowelizacja nie powinna być problemem, bo żadna z partii nie odmówi pieniędzy na odbudowę kraju po powodzi.
*Pieniądze na ochronę przeciwpowodziową czekają, ale nie potrafimy z nich skorzystać * Na realizację zaplanowanych programów przeciwpowodziowych - Odra 2006, Wisła 2020 oraz pierwszego etapu Żuław 2030 - potrzeba prawie dwadzieścia miliardów złotych. Ich realizacja ślimaczy się lub nawet jeszcze nie została rozpoczęta. Powodem nie jest jednak brak pieniędzy, ale nieudolność w pozyskiwaniu unijnych dotacji.
*Na likwidację szkód wydaliśmy sześć razy więcej niż na zapobieganie powodziom * W trakcie minionych 13 lat powodzie kosztowały nas co najmniej 28 mld złotych. Natomiast na realizację wszystkich inwestycji, które mają zapobiegać wylewaniom rzek, wydaliśmy niewiele ponad 4,5 mld zł.
*Powodzianie zalewają wnioskami ubezpieczycieli * To nieprawda, że Polacy nie chcą się ubezpieczać. Liczba polis dotyczących klęsk żywiołowych od 2003 roku wzrosła dwukrotnie. Wypłacono też 2,5 raza więcej odszkodowań. Dla mieszkających na terenach zagrożonych powodzią barierą są często wysokości składek jakich domagają się ubezpieczyciele. Nierzadko towarzystwa nie chcą zawierać tego typu umów.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)