Francuska policja, która chciała wylegitymować stawiającego opór malijskiego imigranta na paryskim przedmieściu Colombes, użyła wobec niego paralizatora; 38-letni mężczyzna zmarł w nocy na atak serca.
Do interwencji policji doszło w reakcji na kłótnię, jaka wybuchła między Malijczykiem a jego znajomym, u którego mieszkał. Malijczykowi groziła deportacja. Twierdził, że przyjaciel winien jest mu pieniądze.
Policjanci powiedzieli, że mężczyzna najpierw zaatakował ich młotkiem i poranił, kiedy chcieli go wylegitymować. W sprawie śmierci Malijczyka wdrożono śledztwo, które ma ustalić dokładną przyczynę jego zgonu.
Szef francuskiej filii Taser International Antoine di Zazzo twierdzi, że nikt jeszcze nie zginął od szoku elektrycznego w wyniku użycia tasera.Jednak według Amnesty International, od czerwca 2001 roku doszło do ponad 350 przypadków zgonu osoby rażonej takim paralizatorem.