Jedenaście włoskich regionów zgodziło się przyjąć odpady ze stolicy Kampanii. Włosi spoza Neapolu ostro protestują.
Na Sardynii, gdzie statkami przywieziono pierwsze transporty odpadków, dochodzi od czwartku do protestów i napięć. Śmieciarki jadące na wysypiska i do spalarni eskortuje policja.
Do największych starć doszło w porcie w Cagliari na Sardynii, gdzie zacumowały statki ze śmieciami ze stolicy Kampanii. Manifestanci obrzucili pilnujących porządku policjantów kamieniami i petardami. Ranni byli po obu stronach. Doszło do regularnej bitwy - podkreśla piątkowa prasa dodając, że wraz ze śmieciami rozszerza się po Włoszech fala gwałtownych protestów, których widownią był ostatnio Neapol.
Port w Cagliari ma zostać otoczony kordonem bezpieczeństwa, gdyż w najbliższych dniach przypłyną tam kolejne statki wypełnione odpadkami. Manifestanci zapowiadają zaś dalsze demonstracje.
Stanowczo przeciwko "zaśmiecaniu Sardynii" zaprotestowała opozycyjna partia Forza Italia. Jej lider, były premier Silvio Berlusconi ma na tej wyspie kilka okazałych rezydencji i jest w ostrym konflikcie z szefem tamtejszych władz Renato Soru.
W Neapolu jest już wojsko, które uczestniczy w akcji oczyszczania miasta i pilnuje największego wysypiska na przedmieściach, gdzie niedawno doszło do gwałtownych starć między przeciwnikami jego ponownego otwarcia a siłami porządkowymi.
W wielu miejscowościach uczniowie wciąż nie chodzą do szkoły, nie uprzątnięto bowiem śmieci sprzed budynków, a poza tym rodzice obawiają się epidemii chorób, będących rezultatem tragicznej sytuacji sanitarnej.
ZOBACZ TAKŻE:
