Pięciu cudzoziemskich alpinistów zginęło wczoraj w wypadku w Szwajcarii, w pobliżu granicy z Włochami - poinformowała szwajcarska policja. Ich tożsamości nie ujawniono. Jedna z gazet twierdzi, że byli to Niemcy.
Alpiniści, którzy weszli na szczyt Lagginhorn (4010 m), po rozpoczęciu schodzenia spadli kilkaset metrów. Szósty członek tej grupy, który zrezygnował z wejścia na szczyt, ponieważ nie czuł się dobrze, natychmiast zawiadomił o wypadku, ale na wszelką pomoc było już za późno - pięciu alpinistów zginęło na miejscu.
Tożsamość ani narodowość ofiar nie zostały na razie podane do wiadomości publicznej. Rzecznik policji Jean-Marie Bornet podkreślił, że tożsamość jest jeszcze potwierdzana i że w pierwszej kolejności powiadomione zostaną rodziny.
Szwajcarska gazeta _ Blick _ twierdzi na swej stronie internetowej, że wszystkie ofiary, to Niemcy _ z rejonu Berlina _. _ Blick _ nie powołał się jednak na żadne źródło.
Policja nie dysponuje informacjami na temat okoliczności ani przyczyn wypadku. Prokuratura wszczęła śledztwo. Lagginhorn znajduje się w Alpach Pennińskich (Walijskich), w odległości ok. 10 km od granicy z Włochami.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Trzecia żałoba w historii kraju. Minuta ciszy W Belgii uczczono minutą ciszy pamięć ofiar wypadku autokaru w Szwajcarii, w którym zginęło 28 osób, w tym 22 dzieci. | |
Katastrofa autobusu. Są nowe informacje Wśród ofiar śmiertelnych tragicznego wypadku jest aż 22 dzieci. Kolejne 24 osoby są ranne. W autokarze jechały 52 osoby wracające z obozu narciarskiego. | |
Znaleźli ciało turysty. Spadł z wysokości? Ciało turysty ratownicy dostrzegli z pokładu śmigłowca, kiedy lecieli po innego turystę, który w trudnych warunkach nie mógł samodzielnie zejść z gór. |