Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

1000 osób na warszawskiej "Manifie"

0
Podziel się:

"Walczmy razem! Bądźmy wolne! Brońmy swoich praw!" pod takimi hasłami wyszła na ulice Warszawy tegoroczna "Manifa" organizowana przez "Porozumienie Kobiet 8 Marca" i "Porozumienie Lesbijek (LBT).

Pod budynkiem Sejmu zebrało sie ponad 1000 osób by w kolorowym korowodzie przejść na Plac Zamkowy, manifestując solidarność z kobietami.
Julia Kubisa organizatorka marszu, mówi, że narzucanie "normalności" w imię "moralności publicznej" to sposób na zamknięcie Polek w wąskich ścianach obsesji, starchu i agresji.
Irena Majewska, emerytka z Warszawy przyłączyła się do manifestacji mimo, że nie uważa się za feministkę. Jej zdaniem kobiety uzyskały już wiele praw jednak do pełnej równości, jeszcze daleka droga. Jej zdaniem aborcja powinna być wyłaczną sprawą kobiety i rząd nie powinien w tę sprawę ingerować.
Jednocześnie z "Manifą" rozpoczęła się także kontrmanifestacja organizowana przez Młodzież Wszechpolską.
Zdaniem posła Krzysztofa Bosaka z Ligi Polskich Rodzin, Wszechpolacy nie protestują przeciw przyznawaniu praw kobietom, ale przeciw kobietom, które namawiają do zabijania i nienormalnych zachowań. "Od jakiegoś czasu jestem posłem i widzę, że feministki wychodzą na mównicę tylko wtedy, kiedy mogą mówić o aborcji" - dodaje Bosak.
Anna Jabłońska-Siarkowska z Młodzieży Wszechpolskiej, przygotowała happening, podczas, którego nawoływano feministki do odbierania mydła z napisem "Akcja Humanitarna" by mogły zmyć z siebie wyzywający makijaż. Wszechpolacy wręczali także manifestantkom lusterka by zobaczyły, że nie są wcale takie brzydkie i nie muszą pałać agrsją do wszystkiego co normalne i mogą po prostu cieszyć się z tego, że są kobietami.
W "Manifie" wzięły udział także przedstawicielki organizacji kobiecych i związków zawodowych. Uczestników marszu i kontrmanifestacji kordonem oddzieliła policja.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)