kolarstwo - Giro d'Italia - Santambrogio - Nibali - Niemiec - Majka
Czternasty etap Giro d'Italia wygrał Włoch Mauro Santambrogio (Vini Fantini) przed swoim rodakiem Vincenzo Nibalim (Astana) i Kolumbijczykiem Carlosem Betancurem (AG2R). Nibali jest nadal liderem, a w pierwszej dziesiątce jest wciąż dwóch Polaków: Przemysław Niemiec (Lampre - Merida) na 6, a Rafał Majka (Saxo - Tinkoff) na ósmej pozycji.
207 zawodników, którzy stanęli na starcie tegorocznej edycji Giro w Neapolu, nikt nie uprzedził, że kolarstwo jest sportem ekstremalnym. Z powodu fatalnych warunków atmosferycznych i śniegu w wysokich górach organizatorzy zrezygnowali z podjazdu do ośrodka sportów zimowych Sestriere na wysokości 2035 m npm; w zamian wydłużono etap o 12 km. Ze 168 zrobiło się więc 180 kilometrów. Na mecie w Bradonecchi kolarze byli więcej niż wycieńczeni. Zgrabiałe ręce nacierali im trenerzy i obsługa wyścigu; nie mieli siły mówić, ani się uśmiechać. Najwięcej powodów do radości miał Vincenzo Nibali, który umocnił się na pozycji lidera.
W klasyfikacji łącznej Nibali ma minutę i 26 sek. przewagi nad Cadelem Evansem z Australii (BMC) oraz 2 minuty i 46 sek. nad Kolumbijczykiem Rigoberto Uranem (Sky). Niemiec awansował na 6. miejsce (starta 4:55 min.), a Majka na 8. lokatę (5:32 min.). Michał Gołaś (Omega Pharma - Quick-Step) spadł z 40. na 49. miejsce i traci 61 minut i 10 sek.
Nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja w sprawie niedzielnego etapu, choć pewne jest, że z tych samych powodów jego trasa ulegnie zmianie. Miał się zakończyć po francuskiej stronie Alp, na wysokości 2642 metrów. Prawdopodbnie tak się jednak nie stanie, bo synoptycy zapowiadają obfite opady śniegu i związane z tym niebezpieczeństwo lawin. Nawet w sportach ekstremalnych są pewne granice.
Naczelna Redakcja Sportowa PR / Marek Lehnert / d / jk / piu