Według dokumentów obozowych, w Dachau zmarło około 30 tysięcy osób. Jedną trzecią stanowili Polacy. Obecnie szacuje się, że liczba ofiar mogła sięgnąć nawet 150 tysięcy.
Przez obóz w Dachau przeszło wielu księży i zakonników, wśród nich polski biskup Michał Kozal, beatyfikowany w 1987 roku. W 1999 roku papież Jan Paweł II beatyfikował w Warszawie 108 męczenników drugiej wojny światowej, z których 40 zginęło w Dachau.
Obóz koncentracyjny w Dachau przeżyli między innymi, Tadeusz Borowski, Stanisław Grzesiuk, Gustaw Morcinek, a także zmarli w ostatnich latach - ojciec Marian Żelazek, opiekun trędowatych w Indiach, arcybiskup Kazimierz Majdański, kardynał Adam Kozłowiecki i kardynał Ignacy Jeż.
W 1984 roku teren dawnego hitlerowskiego obozu zagłady w Dachau został wpisany przez UNESCO na listę obiektów szczególnie chronionych.
Każdego roku, w rocznicę wyzwolenia obozu, księża więzieni w Dachau odbywają pielgrzymkę do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu, jako wyraz wdzięczności za ocalenie życia. W 1997 roku kaliskie sanktuarium odwiedził papież Polak.
W ciągu 12 lat funkcjonowania obozu w Dachau hitlerowcy więzili w nim ponad 206 tysięcy osób. W czasie drugiej wojny światowej w obozie osadzano duchownych różnych wyznań, którzy sprzeciwiali się okupantom i hitleryzmowi, także Niemców, jak pastor Martin Niemoeller. W Dachau, jako jedynym hitlerowskim obozie koncentracyjnym, został potajemnie wyświęcony ksiądz, który potem odprawił tylko jedną mszę. Był nim Karol Leisner, przebywający w Dachau pięć lat. Zmarł po wyzwoleniu.
W Dachau, nazywanym "obozem odosobnienia", więźniowie byli zmuszani do wyniszczającej pracy na torfowiskach i w piaskarniach. W obozie przeprowadzano zbrodnicze pseudomedyczne eksperymenty na więźniach. Był on również pewnego rodzaju "placówką szkoleniową" dla esesmanów.
Początkowo w Dachau osadzano więźniów politycznych, głównie członków antyhitlerowskiej opozycji. Później trafiali tam duchowni Kościoła katolickiego, Żydzi, Romowie i przedstawiciele innych mniejszości narodowych z krajów okupowanych. Z czasem do obozu byli wywożeni ludzie bez względu na pochodzenie, poglądy czy wyznanie. Podobnie jak w Auschwitz, na bramie obozu w Dachau widniał napis "Arbeit macht frei".