Według informacji przedstawicieli Sojuszu, wszystko działo się w prowincji Uruzgan. Złożony z sił NATO oraz afgańskiej armii patrol został zaatakowany przez rebeliantów, gdy przekraczał rzekę. Po tym jak wezwano wsparcie powietrzne, samoloty zbombardowały pozycje rebeliantów i zabiły czternastu z nich. Przedstawiciele Sojuszu twierdzą, że nikt spośród żołnierzy NATO nie został ranny. W ataku nie ucierpieli też cywile.
W ciągu ostatnich miesięcy liczba ataków talibów systematycznie wzrasta. Oczekuje się, że przemoc nasili się w najbliższych dniach, bo na sobotę w Afganistanie zaplanowano wybory parlamentarne. Talibowie będą chcieli za wszelką cenę uniemożliwić przeprowadzenie głosowania w jak największej liczbie miejsc.