Do tragedii doszło, gdy obok wojskowego patrolu wybuchła przydrożna mina. Jeden żołnierz zmarł w wyniku odniesionych ran, a czterech innych jest rannych. Zabity to najprawdopodobniej Amerykanin. Tym samym od początku roku w Afganistanie zginęło już 64 żołnierzy NATO.
Z kolei w dwóch innych zamachach zginął Afgańczyk, a co najmniej dziewięć osób zostało rannych. Na południu kraju w niebezpiecznej prowincji Helmand zamachowiec wysadził się obok konwoju afgańskich policjantów. Drugi z ataków nastąpił w północnej prowincji Khost, gdzie napastnik wysadził się przed budynkiem miejscowego wojska.
Amerykańska armia w Afganistanie poinformowała też o zabiciu co najmniej dziewięciu talibów w prowincji Paktia i zatrzymaniu kilkudziesięciu innych w kilku akcjach na wschodzie i południu kraju.