Jak mówi brygadier Andrzej Siekanka- rzecznik małopolskich strażaków, walka z ogniem była trudna, bo wodę na płonący klasztor trzeba było podawać z góry. Pracę utrudniał wiatr. Jak mówili strażacy, brakowało też wody, którą trzeba było dowozić cysternami.
Ze wstępnych informacji wynika, że do zaprószenia ognia doszło na poddaszu nad kotłownią. Przyczyną mógł być nieszczelny przewód kominowy.
Klasztor w Alwerni pochodzi z 1616 roku. To jeden z najcenniejszych zabytków ziemi chrzanowskiej.