Z powodu różnicy czasu, głosowanie za Oceanem miało miejsce dzień wcześniej niż w kraju. W głosowaniu wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy naszych rodaków
W całych Stanach Zjednoczonych działało 28 komisji wyborczych - od Waszyngtonu i Nowego Jorku, przez Chicago, Los Angeles aż po Anchorage na Alasce. Na wybory przyszli zarówno ci, którzy są w Stanach Zjednoczonych z krótką wizytą jak i Polacy przebywający w tym kraju od kilkudziesięciu lat.
Z powodu dużych odległości, niektórzy Polacy musieli wykazać się ogromną determinacja by wziąć udział w głosowaniu. Polacy z Karoliny jechali do Nowego Jorku aż 9 godzin
W tym roku w Stanach Zjednoczonych do głosowania zarejestrowało się tu 38 tysięcy osób czyli o 8 tysięcy więcej, niż w ostatnich wyborach parlamentarnych. Wyższa frekwencja wynika z uproszczenia procedury rejestracji oraz z okoliczności, w jakich doszło do przedterminowych wyborów prezydenckich.
- ZOBACZ TAKŻE: