W wydanym oświadczeniu prezydenci napisali, że "tylko takie działanie jest w stanie zahamować dotychczas niekontrolowany rozwój przemocy w Gruzji i przywrócić bezpieczeństwo zwykłym ludziom".
Lech Kaczyński i Valdas Adamkus podkreślają, że "rosyjskie działania w niepodległej Gruzji wyszły daleko poza wszelkie rozsądne ramy zapewniające bezpieczeństwo cywilów i negocjatorów pokojowych, powodując eskalację jawnych grabieży". Dodatkowo, jak zaznaczają - "rosyjskie wojska prowadzą celową destrukcje gruzińskiej gospodarki, krajobrazu i środowiska oraz dopuszczają się mordów".
Lech Kaczyński i Valdas Adamkus wyrażają w oświadczeniu ubolewanie, że "dotychczasowe wysiłki państw członkowskich NATO nie spotkały się z właściwym zrozumieniem w Moskwie i agresja na Gruzję nie została przerwana".