Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Ariel Castro nie żyje

0
Podziel się:

Ariel Castro nie żyje. Mężczyzna, który przez ponad dekadę więził w swoim domu trzy kobiety został znaleziony martwy w celi więzienia w Ohio. Na początku sierpnia Castro został skazany na dożywocie oraz 1000 lat więzienia
Ariel Castro powiesił się w swojej celi we wtorek późnym wieczorem czasu lokalnego. Lekarze bezskutecznie starali się go reanimować, Castro zmarł, a zgon stwierdzono po przewiezieniu go do szpitala. Jego rodzina ma pretensje do urzędników, gdyż najpierw o całej sprawie dowiedziała się z mediów.
Ariel Castro był nazywany potworem z Cleveland. Cela, w której sam przebywał, przez strażnika sprawdzana była co pół godziny. Nie był objęty specjalny dozorem. 53- letni Castro uniknął kary śmierci tylko dlatego, że poszedł na ugodę z prokuraturą. Przyznał się do wszystkich stawianych mu zarzutów, łacznie było ich 977, w tym zabójstwa za spowodowanie poronienia u jednej ze swoich ofiar, wielokrotnego porwania, gwałtów i tortur.
Oskarżony mówił w sądzie, że uprowadził i dręczył trzy młode kobiety z powodu "uzależnienia od seksu". Twierdził, że sam był w dzieciństwie molestowany seksualnie, był uzależniony od pornografii. Ariel Castro mówił też, że nie planował tych trzech porwań, działał pod wpływem impulsu. Zapewniał, że nie robił kobietom krzywdy i był delikatny.
Jednak jedna z jego trzech ofiar, 32-letnia Michelle Knight, przedstawiała zupełnie inny obraz życia z Castro. Według niej, bił ją, brutalnie gwałcił, skuwał łańcuchem. Pozostałe porwane to: Amanda Berry i Gina DeJesus. Wszystkie, będąc nastolatkami, zaginęły pomiędzy 2002 i 2004 rokiem. Uwolniono je w maju, gdy policję zaalarmował jeden z sąsiadów Ariela Castro.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)