W rozmowie z Polskim Radiem komisarz Svinicky powiedziała, że kraje, które budują instalacje atomowe, muszą mieć szczegółowy scenariusz reagowania na wypadek niemal każdej katastrofy, do jakiej może dojść w miejscu, gdzie znajduje się taka instalacja. Komisarz podkreśliła, że najważniejszą lekcją z Fukuszimy jest umieć dostrzec to, co może się zdarzyć i mieć pewność, że jest się przygotowanym na te wydarzenia. Svinicky dodała, że w procesie podejmowania decyzji bardzo ważna jest pełna informacja o miejscu wybudowania instalacji. "Chodzi tu zarówno o samą instalację jak i o ludzi. Instalacja musi przetrwać takie zdarzenia, ale trzeba mieć także ludzi, którzy będą działać w sytuacji krytycznej i będą współpracować z lokalnymi władzami i pomagać mieszkańcom" - dodała w rozmowie z Polskim Radiem.
W tym tygodniu mieszkańcy Mielna nie zgodzili się na lokalizację elektrowni jądrowej w pobliskiej wsi Gąski. Przed końcem przyszłego roku PGE chce podać ostateczną lokalizację planowanej instalacji. Oprócz wsi Gąski, w grę wchodzą także Żarnowiec i Choczewo. Budowa miałaby ruszyć po 2016 roku.
Z kolei dzisiaj francuski prezydent i brytyjski premier podpisali w Paryżu umowę o współpracy w zakresie energii nuklearnej.
IAR