Barack Obama pogratulował Johnowi McCainowi, wyraził szacunek dla jego odwagi i bezinteresowności oraz podziękował za służbę dla kraju. Jego zwolenników zapewnił, że będzie także ich prezydentem. Obama starał się obniżyć oczekiwania związane z jego prezydentura."Przed nami długa droga. Może nie dotrzemy do celu w jeden rok czy w jedną kadencję. Ale wierzę, że tam dotrzemy" - mówił.
Obama dodał, że ma świadomość iż wybory w Stanach były
Zjednoczonych obserwowane zagranicą. "Do tych, którzy chcą zburzyć świat mówię - pokonamy was. Do tych, którzy chcą pokoju i bezpieczeństwa mówię - poprzemy was" - powiedział.
Obama zapewnił, że Ameryka będzie dawać światu przykład nie swoją potęgą militarna czy finansową, ale wiernością ideałów demokracji, wolności, szans i niezachwianej nadziei.